Jagiellonia Białystok - Zagłębie Lubin 2:2. Fatalny początek, jeszcze gorszy rzut karny, ale remis na koniec

W porównaniu z wygranym 2:1 meczem z Górnikiem Zabrze trener Jagiellonii Maciej Stolarczyk dokonał dwóch zmian. Do bramki po przebytej chorobie wrócił Zlatan Alomerović, a na prawym wahadle Bartłomieja Wdowika zastąpił Paweł Olszewski, dla którego był to pierwszy w tym sezonie występ w podstawowym składzie Żółto-Czerwonych.

Kibice podlaskiego zespołu jeszcze na dobre nie usiedli po odśpiewaniu hymnu, a Jagiellonia już przegrywała 0:1. Katastrofalny błąd we własnym polu karnym popełnił Michał Pazdan. "Minister obrony" przegrał przebitkę i za moment Sasa Żivec uderzył nie do obrony pod poprzeczkę bramki Alomerovicia. Mijała 30 sekunda potyczki.

Gospodarze ruszyli do odrabiania strat i w krótkim czasie zmarnowali dwie znakomite okazje do wyrównania, pudłując z niewielkiej odległości. Najpierw Jesus Imaz nie wykorzystał dośrodkowania Marca Guala i przestrzelił głową, a potem w jeszcze lepszej sytuacji chybił Jakub Lewicki.

Jagiellonia miała coraz większą przewagę, a podobać się mógł głównie bardzo aktywny na prawej stronie Olszewski. Cóż tego, skoro albo brakowało dokładnego, ostatniego podania, albo celnego strzału. Skupione na obronie Zagłębie od czasu do czasu organizowało groźny wypad i tuż przed przerwą doczekało się znakomitej szansy.

Jagiellonia znów popełniła katastrofalny błąd, tym razem ścigający się z Tomaszem Pieńko Lewicki przewrócił się i za moment zawodnik Miedziowych znalazł się sam na sam z Alomeroviciem. Gracz gości nie trafił w piłkę, a za moment padł na murawę. Sędzia Bartosz Frankowski podyktował jedenastkę, ale przy gwałtownych protestach Żółto-Czerwonych i konsultacji z wozem VAR odwołał swoją decyzję.

- Mecz bardzo źle dla nas się zaczął, a potem Zagłębie cofnęło się grało z kontrataku. W drugiej połowie musimy być cierpliwi i bardzo skoncentrowani - mówił w przerwie przed kamerami Canal + Sport Michał Pazdan.

O ile pierwsza połowa zakończyła się katastrofalnie dla Podlasian, to start drugiej był znakomity. Po faulu na Tarasie Romanczuku sędzia podyktował rzut karny. Imaz wykonał go w sposób skandaliczny i to dwukrotnie. Na szczęście za pierwszym razem golkiper Zagłębia Sokratis Dioudis wyszedł poza linię bramkową i zarządzona została powtórka, a przy drugiej próbie ze skuteczną dobitką pospieszył Gual.

Jagiellonia nie zdążyła się jeszcze nacieszyć wyrównaniem, a już powinna przegrywać, jednak Kacper Chodyna przestrzelił w znakomitej sytuacji. To się zemściło w 72. minucie, kiedy po rzucie rożnym w polu bramkowym Miedziowych znalazł się Pazdan i zrehabilitował się za błąd z początku potyczki. 2:1 dla Jagi.

Niestety, Żółto-Czerwoni zrobili ten sam błąd, co po pierwszym trafieniu, czyli cofnęli się bardzo głęboko, ale tym razem Zagłębie wymierzyło karę, a z najbliższej odległości trafił Chodyna. Wynik już się nie zmienił.

WYNIK

• Jagiellonia Białystok - Zagłębie Lubin (0:1).
• Bramki: 0:1 - Żivec (1), 1:1 - Gual (54), 2:1 - Pazdan (72), 2:2 - Chodyna (75).
• Jagiellonia: Alomerović - Stojinović, Skrzypczak, Pazdan, Olszewski (56. Prikryl), Nene (73. Nguiamba), Romanczuk, Lewicki (56. Wdowik), Sacek (84. Bortniczuk), Gual, Imaz (73. Bida).
• Zagłębie: Dioudis - Grzybek, Ławniczak, Jach, Mata, Chodyna, Łakomy, Pieńko (76. Starzyński), Poletanović (88. Makowski), Żivec (46. Gapridaszwili), Kurminowski (65. Doleżal).
• Żółte kartki: Stojinović - Mata.
• Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń).
• Widzów: 6658.