Przedłużenie umowy z mającym nie tylko wielki wpływ na grę Jagiellonii, ale i cieszącym się ogromnym szacunkiem kibiców zawodnikiem, było tak naprawdę oczywistością.
- Taras Romanczuk to niekwestionowana ikona Jagiellonii. Symbol największych sukcesów klubu, w tym dwóch tytułów wicemistrzowskich i brązowego medalu mistrzostw Polski. Wieloletni kapitan i dobry duch drużyny. Serce i mózg zespołu, niezwykle ciężko pracujący w defensywie, co potwierdzają znakomite statystyki odbiorów futbolówki - czytamy na oficjalnej stronie Jagiellonii.
Taras Romanczuk: Chcę zostać w Jagiellonii do końca kariery
Sam kapitan Żółto-Czerwonych nie ukrywa, że swoją przyszłość wiąże z Białymstokiem i chce reprezentować barwy Żółto-Czerwonych do końca swojej przygody z futbolem.
- Mam 32 lata i powoli zaczynam o tym myśleć. Podpisanie kontraktu to krok w stronę, by pozostać w Białymstoku już do końca kariery. Ambicję mam i jeśli zdrowie będzie dopisywało, to nadal będę pracować, żeby grać w pierwszym składzie - mówi w wywiadzie dla klubowej telewizji Taras Romanczuk.
Oby tak się stało i kapitan Jagi nie schodził poniżej swego wysokiego poziomu, bo jego dokonania są imponujące. Jest jednym za najlepszych specjalistów w PKO Ekstraklasie od odbiorów, świetnie spisuje się w powietrzu, ale jego poczynania nie ograniczają się do defensywy. We wszystkich meczach o stawkę strzelił dotąd 32 gole.
Jednak jego największym rekordem jest liczba rozegranych dla Jagiellonii spotkań. Romanczuk ma na liczniku już 322 oficjalne występy w barwach Żółto-Czerwonych, z czego 291 w ekstraklasie. To kosmiczne osiągniecie, a wiele wskazuje na to, że w rundzie wiosennej na najwyższym poziomie rozgrywkowych kapitan Jagi osiągnie magiczną liczbę trzystu występów. To może być rekord klubu na długie lata.
Taras Romanczuk. Z Legionovii do Jagiellonii
I kto by pomyślał, że niepozorny, młody chłopak rodem z Ukrainy, który latem 2014 roku przybył do Białegostoku, stanie się legendą Jagiellonii. Taras Romanczuk urodził się 14 listopada 1991 roku w miejscowości Kowel, kilkadziesiąt kilometrów od polskiej granicy. Do naszego kraju trafił zimą 2013 roku, a jego klubem została Legionovia Legionowo. Tam wypatrzyli go działacze Jagi i półtora roku później zawodnik trafił do stolicy Podlasia.
Niewiele brakowało jednak, by młody piłkarz nie doszedł do porozumienia ze sternikami Jagi i wyjechał z Białegostoku. Ostatecznie jednak podpisał kontrakt i rozpoczęła się jego wielka przygoda z Dumą Podlasia. Ambitny pomocnik szybko przebił się do podstawowej jedenastki drużyny prowadzonej wówczas przez Michała Probierza. Jako zmiennik debiutował w barwach Jagi w ekstraklasie 15 sierpnia 2014 roku, w przegranym u siebie 0:3 meczu z Legią Warszawa.
Z czasem nabierał doświadczenia i stał się liderem środka pola białostockiego zespołu. Grał tak dobrze, że trafił nawet na krótko do reprezentacji narodowej, w której zaliczył jeden występ. 27 marca 2018 roku zagrał w wygranym 3:2 towarzyskim meczu Biało-Czerwonych z Koreą Południową.
Kilka tygodni wcześniej miało miejsce bardzo ważne wydarzenie w życiu osobistym Jagiellończyka, który otrzymał polskie obywatelstwo. Nie było z tym większych problemów, ponieważ babcia Tarasa Romanczuka była Polką.
- Na ten dzień czekałem sporo czasu. Jestem dumny, że w końcu się udało - mówi białostocki piłkarz po otrzymaniu naszego obywatelstwa - mówił Romanczuk.
Przygoda z kadrą nie była długa, za to karierą w Jagiellonii trwa do dziś, a udziałem kapitana Żółto-Czerwonych stały się wielkie sukcesy klubu ze stolicy Podlasia:
- wicemistrzostwo Polski w sezonie 2016/17
- wicemistrzostwo Polski w sezonie 2017/18
- trzecie miejsce w rozgrywkach ekstraklasy w sezonie 2014/15
- finał Pucharu Polski w sezonie 2018/19.
Taras Romanczuk: Mamy dobrą drużynę, gramy atrakcyjną piłkę
Po kilku chudych latach obecny sezon układa się dla Jagi znakomicie. Drużyna trenera Adriana Siemieńca jest aktualnie wiceliderem PKO Ekstraklasy i ćwierćfinalistą Fortuna Pucharu Polski.
- Mamy dobry zespół, dobrego trenera, dobry sztab, dużą konkurencję w kadrze, gramy atrakcyjną piłkę. Oby zdrowie zawodnikom dopisywało i myślę, że osiągniemy dobre miejsce na koniec sezonu - uważa Taras Romanczuk.
Pierwszy mecz o punkty czeka Jagiellonię już 11 lutego - na wyjeździe z Widzewem Łódź. Niestety, w tym starciu Romanczuk będzie pauzować za nadmiar żółtych kartek. Oby jednak potem kapitan Żółto-Czerwonych prowadził zespół do kolejnych zwycięstw.
Zapraszamy do galerii zdjęć (nie tylko piłkarskich) z prawie dziesięcioletniej przygody Tarasa Romanczuka z Jagiellonią Białystok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?