Wdowikiem, który jesienią strzelił ze stałych fragmentów gry aż dziewięć goli, najbardziej interesowały się turecki Galatasaray Stambuł i chorwackie Dinamo Zagrzeb. Konkretów jednak brakowało, a 800 tysięcy euro, oferowanych przez Chorwatów, to znacznie za mało, by Jagiellonia mogła poważnie rozważać taką ofertę.
Bartłomiej Wdowik: Na siłę nie zamierzam odchodzić
Sam zawodnik spokojnie podchodzi do transferowych spekulacji na temat swego ewentualnego odejścia do Galatasaray bądź Dinama.
- To na pewno byłyby dobre kierunki. Nic się jednak nie stanie, jeśli zimą zostanę w Jagiellonii. Nadal mogę się w niej rozwijać, jest szansa powalczyć o najwyższe cele. Na siłę nie zamierzam odchodzić - zdradza w wywiadzie dla portalu weszlo.com Bartłomiej Wdowik.
Także jego menadżer Mariusz Piekarski w Kanale Sportowym zaznaczył, że wszystko wskazuje na to, że 23-letni defensor na rundę wiosenną nadal będzie bronił barw Jagiellonii.
Fakt, że piłkarz Jagi nie stracił chłodnej głowy i nie jest myślami gdzie indziej, podkreśla trener Jagiellonii Adrian Siemieniec.
- Bartek wrócił do treningów po przerwie urlopowej z fajną energią i ambicją. Reaguje odpowiednio na to, co robimy i jestem z tego powodu bardzo zadowolony - mówi Adrian Siemieniec.
Dyrektor sportowy Jagiellonii: Jesteśmy w komplecie
Oczywiście, nie można na sto procent wykluczyć, że w razie pojawienia się nagle jakiejś niezwykle korzystnej oferty może coś jeszcze się zmienić, nie tylko jeśli chodzi o Wdowika. W mediach pojawiały się bowiem pogłoski o zainteresowaniu zagranicznych klubów Jose Naranjo, czy Dominikiem Marczukiem. Prawdopodobieństwo osłabień kadry białostoczan jest jednak znikome.
- To wszystko są plotki. W klubie nie ma żadnych konkretnych ofert i mogę powiedzieć, że jesteśmy w komplecie - deklaruje dyrektor sportowy Jagiellonii Łukasz Masłowski.
Jeśli tak się stanie, to bilans zimowych transferów Jagi będzie na plus. Do cypryjskiego Arisu Limassol odszedł obrońca Miłosz Matysik, a jego miejsce zajął Jetmir Haliti, a Żółto-Czerwoni pozyskali też napastnika Kaana Caliskanera. Tak naprawdę za wzmocnienie kadry można uznać też Aureliena Nguiambę, który jesienią zaliczył dwa krótkie epizody, a przez większość rundy leczył kontuzję. Teraz trenuje normalnie i w sparingu z Motorem Lublin (0:0) był widoczny, starając się prowadzić grę podlaskiej ekipy.
- Na pewno z powodu przebytej kontuzji Aurelien jest teraz w innym miejscu niż na przykład Rui Nene, czy Taras Romanczuk i ma sporo do nadrobienia. Jednak jego powrót cieszy, bo spowoduje wzrost rywalizacji w środku pola - ocenia trener Siemieniec.
23 stycznia Jaga gra z BFC Balkani
A we wtorek - 23 stycznia, Jagiellonię czeka pierwsza gra kontrolna podczas zgrupowania w tureckim Belek. Rywalem wicelidera PKO Ekstraklasy będzie FC Balkani Suhareka z Kosowa. Potyczka rozpocznie się o godz. 15 polskiego czasu, a transmisję obejrzeć można za pośrednictwem kanału Jagatv.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?