Izba Przemysłowo-Handlowa w Białymstoku będzie współpracować z sumską izbą gospodarczą z Ukrainy

To porozumienie nakreśla zasady współpracy między białostocką a sumską izbą gospodarczą.

Ukraiński okręg sumski to region bardzo podobny do województwa podlaskiego. Zajmuje podobny obszar i mieszka tam prawie tyle samo osób, co u nas (na Podlasiu jest 1,2 mln mieszkańców, a w obwodzie sumskim o 100 tys. więcej). To też region bardzo podobny gospodarczo. Stoi przede wszystkim rolnictwem i przemysłem. Dlatego podlascy przedsiębiorcy w porozumieniu widzą szansę dla siebie.

Zobacz także. Izba Przemysłowo-Handlowa ma już 20 lat

Porozumienie mówi przede wszystkim o organizowaniu misji gospodarczych, o wzajemnym przekazywaniu informacji o przedsiębiorcach, którzy otwarci są na współpracę – głównie handlową. Daje też możliwość organizowania targów i wystaw, na których będą mogli zaprezentować się przedsiębiorcy. W obwodzie sumskim powstał właśnie nowoczesny ośrodek, gdzie można takie prezentacje organizować.

– Ważne też są misje gospodarcze. Pozwalają na nawiązanie konkretnych kontaktów – mówi Witold Karczewski, prezes Izby Przemysłowo-Handlowej w Białymstoku.

Na początek w takich misjach będą mogli wziąć udział przedsiębiorcy z branży rolno-spożywczej, maszynowej, a być może również metalowej, producenci maszyn rolniczych i przedstawiciele branży leśnej.

Pomysł takich wizyt podoba się Marii Waśkiewicz z Wimaru.

– Trzeba się spotykać, a takie umowy stwarzają podstawy właśnie do spotkań z innymi przedsiębiorcami. Można nawet czasami pojechać na misję zupełnie bez celu, a wrócić z doskonałym pomysłem na biznes – mówi.

Zobacz także. Biznes. Gorący dzień podlaskich przedsiębiorców

W przyszłości porozumienie miałoby być rozszerzone o punkt mówiący o turystyce. Zwłaszcza, że tą współpracą zainteresowane są też nasze lokalne władze.

– Oczywiście, to tylko papier – przyznaje Witold Karczewski. – Jednak sformalizowanie niektórych rzeczy ułatwia działalność. Tym bardziej, że ukraiński system jest jeszcze mocno administracyjny.

To nie pierwsza taka umowa podpisana przez białostocką izbę. Podobnych było już kilkanaście, przede wszystkim ze Wschodem, ale też ze Szwecją czy Szkocją. – Każda współpraca przynosi jakieś korzyści – zapewnia Witold Karczewski.