Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia pewnego cudu

Marta Chmielińska
Na łące w Zabłudowie, w miejscu spodziewanego objawienia po południu, mimo usilnego przeciwdziałnia funcjonariuszy ZOMO i SB, zjawiło się prawie dwa tysiące ludzi
Na łące w Zabłudowie, w miejscu spodziewanego objawienia po południu, mimo usilnego przeciwdziałnia funcjonariuszy ZOMO i SB, zjawiło się prawie dwa tysiące ludzi
Jak w Zabłudowie objawiła się Matka Boska i jak zareagowała na to "władza ludowa".

Wszelkie niewyjaśnione zjawiska od zawsze interesowały ludzi. Jedni bezwarunkowo w nie wierzyli i postrzegali jako objawienia Matki Bożej czy świętych, inni zaś negowali cudowność wydarzeń, lecz przyciągała ich zwykła ciekawość. Bez względu jednak na podejście do tych zjawisk wywoływały one zawsze ogromne emocje.

Wszyscy znamy cudowny obraz na Jasnej Górze, objawienia w Fatimie czy cudowne źródełko w Krynoczce. Niewiele jednak osób - zwłaszcza z młodego pokolenia - wie, że niewyjaśnione do dziś wydarzenie miało miejsce w odległym od Hajnówki o pół godziny drogi Zabłudowie. W tym jednak wypadku wydarzenia " cudowne" spotkały się ze zdecydowaną i jednoznacznie wrogą odpowiedzią ze strony PZPR, a także MO i SB.

Ludzie jechali tłumnie na miejsce spodziewanego objawienia

Działo się to w maju roku 1965. Dziewczynka mieszkająca w Zabłudowie ujrzała na łąkach Matkę Boską. Mimo zaleceń ówczesnego proboszcza, ks. Jana Skarżyńskiego oraz usilnych starań władz partyjnych, informacja o dacie kolejnego objawienia rozeszła się wśród okolicznych mieszkańców. 30 maja od rana na łące tłumnie gromadzili się ludzie.

Takie zgromadzenie nie mogło się odbyć bez reakcji Milicji Obywatelskiej, która wzywała ludzi do rozejścia się. Do godziny 14.00 w miejscu spodziewanego objawienia było już około 100 osób, a tuż po godzinie 16. tłum liczył prawie dwa tysiące.

Wierni poirytowani nachalną obecnością ZOMO wdali się w bójkę z funkcjonariuszami. MO i ZOMO użyło wobec nich gazu łzawiącego i broni, strzelając w powietrze. Zomowcy wycofali się dopiero po godzinie 17.

Esbeckie rozpracowywanie tematu "cudu"

Po tym wydarzeniu Służba Bezpieczeństwa rozpoczęła poszukiwanie inicjatorów bójki oraz rozpracowanie całego tematu " cudu". Działania te obejmowały nie tylko nadzór nad dziewczynką, która widziała cudowne objawienie Matki Bożej i jej rodziną, ale także sprawdzenie, kto i jakim środkiem transportu przyjechał do Zabłudowa 30 maja. Prowadzono także dezinformację przez sieć tajnych współpracowników (TW) i kontakty obywatelskie (KO).

Ostatecznie, pod wpływem nacisków białostocka Kuria wydała komunikat, w którym potępiła gromadzenie się wiernych w Zabłudowie. Odczytano go najpierw w kościołach białostockich, a następnie - 5 lipca, we wszystkich parafiach diecezji.

Bilans zastosowanych represji

Działania SB doprowadziły do zatrzymania czterech osób "szczególnie podatnych na prowadzenie wrogiej działalności", przeprowadzono 105 rozmów ostrzegawczych z osobami mówiącymi o cudzie bądź namawiającymi innych do wspólnych wyjazdów do Zabłudowa.

Wobec osób, które zorganizowały wyjazdy do miejsca objawienia, wystosowano do kolegiów wnioski o ukaranie. Wszczęto postępowania karne wobec osób kolportujących ulotki informujące o objawieniu, a także wobec osób, które postawiły na łące krzyż.

Dziewczynkę, która widziała Matkę Bożą razem z rodziną wysłano na badania psychiatryczne. Proboszcza parafii, ks. Skarżyńskiego, uznano za winnego gromadzenia się ludzi w miejscu cudu, a jego działalność określono jako wrogą państwu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny