Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Halfway Festival. Woven Hand i Haydamaky na zakończenie Op!era Folk Festival (zdjęcia)

(dor)
Woven Hand dali wspaniały koncert w pewien sposób związany z folkiem
Woven Hand dali wspaniały koncert w pewien sposób związany z folkiem Jerzy Doroszkiewicz
Woven Hand byli największą gwiazdą Op!era Folk Festival w ramach Halfway Festival. Ale chyba nie takiego folku chcieli słuchać białostoczanie. A może zawiniło EURO?

[galeria_glowna]
Woven Hand postawili na ścianę dźwięku, plemienną transowość, hałas i delikatne cytaty z kultury Indian Ameryki Północnej. Ale nie takiego folku oczekiwała publiczność.

Na pierwszy ogień poszło trio Chłopcy kontra Basia. Fantastyczne odczytanie muzyki ludowej, niezwykle naturalna i ujmująca wdziękiem i głosem wokalistka i niewiele osób na widowni. Kiedy w kraju przechodziły ulewy, w amfiteatrze skończyło się na godzinnym deszczu, który towarzyszył islandzkiej formacji Sin Fang. Dobry pop z odpowiednią dozą melancholii tylko z dużym przymrużeniem oka mógł być zapisany do klasy folkowej.

Za to oscylujące na pograniczu rockowej trywialności Haydamaky umiały podbić publiczność. Czuć było zresztą wyraźnie, że to na nich przede wszystkim przyszli widzowie i nie zawiedli się. Energia, żywioł, szalone skoki, wycieczki na widownię - Ukraińcy wiedzą jak zrobić dobry show, wykorzystać współczesne rytmy i pamiętać o korzeniach. Jednak nie dla każdego silne wycieczki w stronę bardziej metalowego rocka są do przyjęcia.

Prawdziwym ukojeniem zdawali się być Great Lake Swimmers. Kanadyjczycy początkowo kojarzyli się brzmieniowo i repertuarowo z cudownymi The Cowboy Junkies, jednak ich set okazał się być nazbyt monotonny. No i nie cała publiczność zaakceptowała ich wycieczki w stronę amerykańskiego country.

Za to twardziele i twardzielki, którzy zostali do końca mieli prawdziwą soniczną ucztę. Wściekłość MC5 i The Stooges, wymieszana z indiańskimi zaśpiewami porywała i wtłaczała w siedziska zrazem. Zespół udowodnił, że nawet grając na drewnianym banjo można wprawić słuchaczy w trans. Ale czy to był folk? Na pewno był to rock z najwyższej światowej półki, tyle że podany w niewłaściwym zestawie o niewłaściwym czasie. Ale kto nie słyszał i nie widział - niech żałuje. Na tym występie nie brano jeńców.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny