Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Orla po raz pierwszy musi zapłacić do budżetu tzw. janosikowe

Jacek Prokopiuk [email protected] tel. 857303490
Od tego roku Orla dotychczas uważana za jedną z biedniejszych gmin nawet na Podlasiu dołączyła do elitarnego grona samorządów, które zapłacą tzw. janosikowe, czyli opłatę do budżetu państwa z racji wysokich dochodów gminy w przeliczeniu na jednego mieszkańca.

Zaskoczony cała sytuacją jest Piotr Selwesiuk, wójt gminy.

- Nie jest to może wielka kwota, bo 9 tys. zł, ale w latach następnych zapłacimy janosikowego więcej, gdyż spodziewamy się wzrostu dochodu z podatków - tłumaczy.

Jeszcze kilka lat temu budżet gminy wynosił zaledwie sześć- osiem milionów złotych, a np. w 2006 roku w rankingu zamożności gmin Orla była zaledwie na 1396 miejscu w Polsce.
Sytuacja zmieniła się ponad dwa lata temu, gdy w okolicach wsi Koszki na terenie gminy wybudowano zakład grupy IKEA i znacząco wzrosły podatki wpłacone do gminnej kasy.
Ponadto w gminie Orla mieszka tylko trzy tysiące mieszkańców i ich liczba z roku na rok spada, natomiast z podatków gmina uzyskuje 4 miliony złotych. Spowodowało to , że dochód w przeliczeniu na jednego mieszkańca w gminie okazał się wysoki, czyli 3 tysiące 450 złotych.
Teraz gmina zajmuje 45. w Polsce i jest na drugim po Mielniku miejscu w województwie podlaskim.
Niestety, jest druga strona medalu, ponieważ gminy, które przekroczą pułap średniego krajowego dochodu w gminie na mieszkańca i zaczynają wpłacać do kasy państwa tak zwane janosikowe - tracą też subwencję wyrównawczą.
Wójt czuje się rozczarowany nowym podatkiem zwłaszcza, że zależy mu na inwestycjach gminnych.
- Nasza gmina wydaje najmniej pieniędzy w województwie na administrację, zatrudniamy ogółem 17 urzędników. Staramy się przeznaczyć pieniądze na inwestycje, które i tak dla kogoś z zewnątrz mogą się wydawać dość niskie - wyjaśnia.
Jak podkreśla, przelicznik dochodu na mieszkańca nie bierze pod uwagę stałych wydatków, jakie muszą ponosić gminy o niewielkiej liczbie mieszkańców. Dotyczy to wydatków na utrzymanie i rozbudowę sieci wodociągowej i kanalizacji oraz dróg, gdyż koszt budowy drogi na terenach gdzie mieszka niewiele osób jest jednakowy jak na gęsto zaludnionych obszarach terenach.
- Wygląda na to, że ci którym zależy na rozwoju gminy i przyciąganiu nowych inwestorów muszą zapłacić za to karę - dodaje Piotr Selwesiuk.
Tym niemniej w Orli nikt nie myśli o ograniczaniu wydatków inwestycyjnych. Czteromilionowy deficyt założony w tegorocznym budżecie to także pieniądze na inwestycje.
W gminie ma rozpocząć się budowa dwóch farm wiatrowych. Kilkanaście wiatraków stanie w okolicach wsi Spiczki, Topczykały, Szczyty i Krywiatycze Planowana jest rozbudowa dróg w Koszelach, Orli i Szczytach. Wspólnie ze starostwem gmina planuje przebudować most na rzece Orlance w Orli oraz drogi z Gredel do Koszek i z Orli do Topczykał.
Budżety pozostałych gmin w powiecie bielskim są mniej lub bardziej zrównoważone. Np. w gminie Wyszki zaplanowano niewielki deficyt budżetowy. Około 40 tys. zł zostanie w pokryte w całości z kredytu. Natomiast prognoza budżetowa na najbliższe lata przewiduje nadwyżki, które pokryją spłaty dotychczas zaciągniętych przez gminę długów.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny