Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fiasko przetargu na studium historyczne. Warunki nie do przejścia.

Tomasz Mikulicz
Studium przyda się m.in. do tego, by urbaniści projektując jakieś nowe rozwiązania wiedzieli, które budynki warto zachować, gdzie nowy blok nie może zakryć jakiegoś zabytku, itd.
Studium przyda się m.in. do tego, by urbaniści projektując jakieś nowe rozwiązania wiedzieli, które budynki warto zachować, gdzie nowy blok nie może zakryć jakiegoś zabytku, itd. Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Dwa opracowania po 200 tysięcy złotych za każde. Takie warunki muszą spełnić ci, którzy chcą zrobić studium historyczne. Przetarg zakończył się fiaskiem.

Tak małe zainteresowanie wynika z tego, że urzędnicy zastosowali zaporowe warunki - tak komentuje fiasko przetargu na wykonanie studium urbanistyczno-historycznego Barbara Tomecka z białostockiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zabytkami.

Chodzi o to, że w przetargu mogli brać udział tylko ci, którzy w okresie ostatnich 3 lat zrealizowali co najmniej dwa tego typu opracowania, za które zapłacono im minimum 200 tysięcy złotych.

- Nie znam w Białymstoku nikogo, kto robiłby kiedykolwiek opracowania o takiej cenie - twierdzi Tomecka.

Potwierdza to Krzysztof Kulesza, szef Pracowni Dokumentacji Zabytków.

- Warunek ten dyskryminuje środowisko białostockich architektów. Nie wiem dlaczego urzędnicy chcą, by opracowanie zrobił ktoś spoza naszego miasta - żali się Kulesza.

Twierdzi, że o potrzebie stworzenia studium sygnalizuje urzędnikom już od lat.

- Byłem z tym w 2004 roku u prezydenta Tura i w 2007 roku u Tadeusza Truskolaskiego. Kiedy ogłoszono w końcu przetarg, jego warunki bardzo mnie zdziwiły - mówi Kulesza.

Piotr Firsowicz, szef departamentu urbanistyki w magistracie twierdzi, że tak wysoka cena wynika z tego, że władze miasta chcą znaleźć poważnego wykonawcę.

- Pamiętajmy, że to ma być opracowanie obejmujące swym zakresem całe miasto. Nie może go zrobić ktoś, kto wcześniej nie miał do czynienia z czym o podobnej skali - podkreśla Firsowicz.

Dodaje, że do przetargu zgłosiły się dwie firmy.

- Nie wzięły w nim udziału, bo nie spełniły wymogów formalnych. Przyczyną nie było wcale niespełnienie warunku minimum 200 tysięcy złotych - mówi Firsowicz.

Przyznaje, że tak mała liczba ofert może wynikać z dość niefortunnego terminu ogłoszenia przetargu.

- Nie powinniśmy tego robić podczas wakacji, kiedy potencjalni wykonawcy mogli być na urlopach. Miejmy nadzieję, że kolejny przetarg zakończy się sukcesem. Ogłosimy go wkrótce - mówi Firsowicz.

Zapowiada, że magistrat na razie nie zrezygnuje z warunku minimum 200 tysięcy złotych.

- Jeśli i tym razem przetarg się nie uda, będziemy mogli się zastanowić nad złagodzeniem tego warunku - mówi Firsowicz.

Studium przyda się m.in. do tego, by urbaniści projektując jakieś nowe rozwiązania wiedzieli, które budynki warto zachować, gdzie nowy blok nie może zakryć jakiegoś zabytku, itd.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny