Tak małe zainteresowanie wynika z tego, że urzędnicy zastosowali zaporowe warunki - tak komentuje fiasko przetargu na wykonanie studium urbanistyczno-historycznego Barbara Tomecka z białostockiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zabytkami.
Chodzi o to, że w przetargu mogli brać udział tylko ci, którzy w okresie ostatnich 3 lat zrealizowali co najmniej dwa tego typu opracowania, za które zapłacono im minimum 200 tysięcy złotych.
- Nie znam w Białymstoku nikogo, kto robiłby kiedykolwiek opracowania o takiej cenie - twierdzi Tomecka.
Potwierdza to Krzysztof Kulesza, szef Pracowni Dokumentacji Zabytków.
- Warunek ten dyskryminuje środowisko białostockich architektów. Nie wiem dlaczego urzędnicy chcą, by opracowanie zrobił ktoś spoza naszego miasta - żali się Kulesza.
Twierdzi, że o potrzebie stworzenia studium sygnalizuje urzędnikom już od lat.
- Byłem z tym w 2004 roku u prezydenta Tura i w 2007 roku u Tadeusza Truskolaskiego. Kiedy ogłoszono w końcu przetarg, jego warunki bardzo mnie zdziwiły - mówi Kulesza.
Piotr Firsowicz, szef departamentu urbanistyki w magistracie twierdzi, że tak wysoka cena wynika z tego, że władze miasta chcą znaleźć poważnego wykonawcę.
- Pamiętajmy, że to ma być opracowanie obejmujące swym zakresem całe miasto. Nie może go zrobić ktoś, kto wcześniej nie miał do czynienia z czym o podobnej skali - podkreśla Firsowicz.
Dodaje, że do przetargu zgłosiły się dwie firmy.
- Nie wzięły w nim udziału, bo nie spełniły wymogów formalnych. Przyczyną nie było wcale niespełnienie warunku minimum 200 tysięcy złotych - mówi Firsowicz.
Przyznaje, że tak mała liczba ofert może wynikać z dość niefortunnego terminu ogłoszenia przetargu.
- Nie powinniśmy tego robić podczas wakacji, kiedy potencjalni wykonawcy mogli być na urlopach. Miejmy nadzieję, że kolejny przetarg zakończy się sukcesem. Ogłosimy go wkrótce - mówi Firsowicz.
Zapowiada, że magistrat na razie nie zrezygnuje z warunku minimum 200 tysięcy złotych.
- Jeśli i tym razem przetarg się nie uda, będziemy mogli się zastanowić nad złagodzeniem tego warunku - mówi Firsowicz.
Studium przyda się m.in. do tego, by urbaniści projektując jakieś nowe rozwiązania wiedzieli, które budynki warto zachować, gdzie nowy blok nie może zakryć jakiegoś zabytku, itd.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?