Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzieci z Litwy nie przyjadą na Wielkanoc. Wszystko przez urzędników

Magdalena Kuźmiuk
Polskie sieroty z Litwy nie przyjadą na Wielkanoc.
Polskie sieroty z Litwy nie przyjadą na Wielkanoc. Archiwum
Polskie sieroty z Litwy nie przyjadą na Wielkanoc. Od lat gościły w czasie świąt u białostockich rodzin. W tym roku tak nie będzie. Władze litewskie zaostrzyły przepisy dotyczące gościnnych przyjazdów np. do Polski podopiecznych domów dziecka. Na tych, którzy chcą przyjąć w swoim domu małego gościa z Litwy, nakładają szereg nowych obowiązków.

Dni do spotkania odliczały nie tylko polskie dzieci z sierocińca m.in. w litewskim Podbrodziu. Czekały też białostockie rodziny, które znowu chciały zaprosić je do siebie na święta. Właśnie dowiedziały się, że kolejnego spotkania nie będzie.

- Jedna urzędnicza kreska przekreśliła marzenia dzieci - mówi Irena Stankiewicz, szefowa Stowarzyszenia Otwarty Dom, które od kilkunastu lat organizowało przyjazdy dzieci do Białegostoku.

Chodzi o przepisy, które niedawno weszły w życie na Litwie, dotyczące gościnnych przyjazdów do Polski dzieci i młodzieży przebywających m.in. w domach dziecka. Zaostrzone prawo nakłada na rodziny, które chcą przyjąć gości, szereg nowych obowiązków.

- Wymaga się od nas, by na koszt nasz lub stowarzyszenia, przyjechał litewski kurator i obejrzał warunki, w jakich dziecko będzie przebywało. Mamy dostarczyć różne zaświadczenia, np. o niekaralności, majątku, a nawet zdrowiu psychicznym. Wszystko musi być przetłumaczone na język litewski. Dokumenty są ważne tylko trzy lata, potem trzeba powtarzać procedurę - tłumaczy Krzysztof Tyburczy, który od lat zaprasza polskie dzieci z Litwy.

Dodaje, że do tej pory wystarczyło podpisać - w obecności notariusza i szefowej Stowarzyszenia Otwarty Dom - dokument, który potwierdzał chęć wzięcia dziecka. Z ramienia stowarzyszenia rodzinę odwiedzał psycholog, który przeprowadzał wywiad.
Dzieci pana Krzysztofa są przywiązane do 15-letniej Reginy, która przyjeżdża do rodziny od 2008 roku. - Smutno mi - przyznaje Mateusz. - Regina zawsze potrafiła wymyślić jakąś fajną zabawę. Nie nudziliśmy się.

Sytuacją, w jakiej znalazły się polskie dzieci na Litwie zbulwersowany i zaniepokojony jest poseł Robert Tyszkiewicz. - To smutne, że polityka państwa litewskiego schodzi na poziom tworzenia barier wobec dzieci. Przyjmujemy to jako szykanę ze strony władz litewskich. To niedopuszczalne, aby dzieci płaciły za polityczne projekty. Polityka nie może odbywać się ich kosztem. Musimy je przed tym chronić.

Zapowiedział, że będzie interweniował u ministra spraw zagranicznych, by próbował przekonać stronę litewską do zmiany stanowiska. - Uważam, że jest to problem, którym powinna zainteresować się też Komisja Europejska. Poprzez naszych europosłów będę podejmował odpowiednie działania - dodaje Tyszkiewicz.

- To bardzo przykre, że utrudnia się młodym tak ważny kontakt z ojczyzną. Dorośli są w stanie rozumieć pewne rzeczy, ale dzieci odbierają tę sytuację zupełnie inaczej. Dla nich to ogromny zawód, zwłaszcza że niektóre przyjeżdżały tu od lat - podkreśla Anna Kietlińska, szefowa podlaskiego oddziału Stowarzyszenia Wspólnota Polska.
Interwencję zapowiada też wojewoda podlaski Maciej Żywno.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny