Dilerzy narkotyków aresztowani. Prochy miały trafić do szkół (wideo, zdjęcia)

[galeria_glowna]

Pierwszy z dilerów - 27-letni białostoczanin wpadł niedaleko Białegostoku. Funkcjonariusze zaskoczyli go w pociągu jadącym do Krakowa.

- W jego walizce podróżnej znaleźli blisko 5 tysięcy ukrytych tabletek ekstazy i prawie 600 gramów marihuany - mówi podinsp. Andrzej Baranowski, rzecznik podlaskiej policji.

Mężczyznę zatrzymali w środę funkcjonariusze z Wydziału do walki z Przestępczością Narkotykową Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku. Już wcześniej ustalili, że właśnie tą drogą narkotyki przerzucane są z Podlasia do innych części kraju.

Jeszcze tego samego dnia w jednym z białostockich mieszkań policjanci zatrzymali kolejnego podejrzanego o handel narkotykami.

- Z ustaleń kryminalnych wynikało bowiem, że to właśnie on zaopatrywał w nielegalne substancje kolegę zatrzymanego wcześniej w pociągu. W mieszkaniu 34-latka mundurowi odnaleźli kolejną partię blisko 5 tysięcy tabletek ekstazy i prawie 700 gramów marihuany - opowiada podinsp. Andrzej Baranowski.

Areszt dla dilerów

Łącznie funkcjonariusze z Wydziału d/w z Przestępczością Narkotykową przejęli w sumie blisko 10 tysięcy tabletek ekstazy o wartości około 100 tysięcy złotych oraz prawie 1,3 kilograma marihuany, z której można było uzyskać 6,5 tysiąca porcji dealerskich o rynkowej wartości około 40 tys. zł.

Obaj zatrzymani białostoczanie usłyszeli już zarzuty posiadania i handlu narkotykami. Dzisiaj Sąd Rejonowy w Białymstoku aresztował ich na trzy miesiące.

Narkotyki miały trafić do podlaskich szkół, pubów i dyskotek, a także do innych części kraju. Teraz funkcjonariusze wyjaśniają skąd pochodziły narkotyki i kto miał być ich finalnym odbiorcą.

- Sprawa ma charakter rozwojowy i niewykluczone są kolejne zatrzymania - dodaje rzecznik.