Białorusini w Białymstoku apelowali o pomoc w uwolnieniu więźniów politycznych
Jak szacują przedstawiciele Diaspory Białoruskiej w Białymstoku, od 2020 r., czyli sfałszowanych wyborów prezydenckich na Białorusi, przez tamtejsze więzienia przeszło ponad 50 tys. osób. To nie tylko politycy, ale dziennikarze, naukowcy, pedagodzy, lekarze, muzycy, związkowcy, studenci, kobiety, osoby chore i niepełnosprawne, emeryci.
Czytaj też:
Aktualnie nadal przetrzymywanych jest ponad 2 tys. osób, wśród nich działacz Związku Polaków na Białorusi Andrzej Poczobut. A to tylko dane oficjalne.
- Codzienne zatrzymywane są dziesiątki osób: za manifestacje sprzed 4 lat, za flagi biało-czerwono-białe, za lajki na Facebooku, czy śpiewanie piosenek o wolności. To więźniowie polityczni, skazywani przez reżim Łukaszenki na kary od 2 do 25 lat pozbawienia wolności; torturowani i poniżani za to, że chcą demokratycznych wyborów, chcą mieć prawo głosu i żyć w wolnym kraju - mówi Jan Abadowski z Diaspory Białoruskiej w Białymstoku.
W poniedziałek (19.02) Białorusini mieszkający w woj. podlaskim zorganizowali manifestację przed Podlaskim Urzędem Wojewódzkim. To wyraz solidarności z represjonowanymi w ich ojczyźnie.
Wojewoda podlaski wyraził pełne wsparcie dla wszystkich Białorusinów
Na ręce wojewody złożyli też list adresowany do polskiego rządu. Proszą w nim o postawienia Łukaszence konkretnego ostrzeżenia. Jeżeli nie zostaną zwolnieni na Białorusi wszyscy więźniowie polityczni, Polska czasowo wstrzyma ruch pociągów towarowych z Białorusi na terytorium Polski, oraz tranzytowy z Rosji i Chin do Unii Europejskiej. Zakaz miałby obowiązywać do czasu spełnienia postulatów.
- Ruch towarowy jest duży. Wstrzymanie go na pewno zaboli Łukaszenkę, ale też jego sojuszników. To może skłonić rząd Chin i Rosji do rozmów z reżimem, by więźniowie polityczni wyszli na wolność - tłumaczy Jan Abadowski.
- "Narzędzia dyplomatyczne do uwolnienia więźniów politycznych są wyczerpane i nie przynoszą skutku - do dyktatorów należy mówić w ich języku, mową ultimatum" - brzmi fragment listu.
Zobacz także:
Wojewoda Jacek Brzozowski przyjął petycję i zobowiązał się, że przekaże ją organom rządowy oraz ministrowi spraw zagranicznych. Wyraził pełne wsparcie dla wszystkich Białorusinów.
- Aleksandr Łukaszenka nie rozumie, czym jest wolność, demokracja, prawa człowieka - nie uwzględnia ich w swojej wizji sprawowania władzy. Nie mamy bezpośredniej możliwości uwolnienia więźniów politycznych, ale państwo polskie zawsze stało na stanowisku, żeby wspierać wszystkimi dostępnymi działania diasporę białoruską żyjąca w Polsce - mówił wojewoda Jacek Brzozowski.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?