Drugoligowi piłkarze Jagiellonii Wersal Podlaski Białystok przegrali sobotni mecz z Ruchem w Radzionkowie 0:1 (0:0).
Było to spotkanie na niezłym, drugoligowym poziomie. Mimo że, gospodarze - spadkowicze z I ligi podejmowali beniaminka nie było widać specjalnej różnicy w grze obu zespołów. Ale... Doprawdy, można stracić zaufanie nawet u najwierniejszego Czytelnika, gdy któryś raz, po wyjazdowym meczu trzeba napisać, że jagiellończycy w perfidny sposób zostali oszukani.
Więcej emocji, niż na boisku było po spotkaniu w klubowej kawiarence Ruchu, gdzie wielokrotnie odtwarzano z magnetowidu dwie sytuacje. Pierwsza z nich miała miejsce w 53 minucie. Od obrońcy Jagiellonii - Krzysztofa Łągiewki próbował uwolnić się napastnik Ruchu - Piotr Żaba. Gdy już wychodził na czystą pozycję został zaatakowany przez Łągiewkę. Upadł tuż przed linią pola karnego. Zaskakująca decyzja arbitra - rzut karny. Żaba bez kłopotów zamienił go na gola. 92 minuta. "Jaga" zmontowała ostatnią akcję meczu. Na pole karne Ruchu wbiegł z piłką Mariusz Dzienis. Witold Czekański nabrał się na zwód Dzienisa i widząc, że sytuacja jest beznadziejna złapał w pół białostoczanina powalając go na ziemię. Sędzia nie zareagował. Jagiellończycy ostro protestowali, ale oczywiście nie wymusili na arbitrze zmiany decyzji.
Po analizie wideo poprosiliśmy o komentarz kwalifikatora sędziów - Włodzimierza Taborka z Kielc. Nie wiedzieć czemu poprosił o wyłączenie dyktafonu: - W pierwszej, spornej sytuacji uważam, że faul miał miejsce na polu karnym, a co do drugiej, to jeszcze nie mam zdania - ocenił. Coś kiepski ten kwalifikator, który po obejrzeniu sytuacji na wideo jeszcze nie miał zdania...
W całym meczu Ruch stworzył więcej, groźnych sytuacji. Najdogodniejszą radzionkowianie mieli w 26 minucie, gdy Krzysztof Markowski przestrzelił głową z 5 metrów. Nieco później, minimalnie niecelnie strzelali Ireneusz Waluś (obok bramki) i Czesław Wrześniewski (piłka otarła się o słupek). Najlepszej sytuacji z graczy Jagiellonii nie wykorzystał Adam Grad (31 minuta). Otrzymał on doskonałe podanie od Dzidosława Żuberka, lecz w sytuacji sam na sam bramkarz Ruchu zdołał odbić piłkę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?