MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czołg na emeryturze

[email protected]
Trzydzieści lat był jednym z symboli Białegostoku. Najpierw kojarzony z wyzwoleniem miasta przez Armię Radziecką, potem był miejscem swobodnej wypowiedzi miejscowych graficiarzy. W końcu miasto powiedziało "dość!". W sobotę o piątej rano miejski czołg ruszył w swoją ostatnią podróż ulicami miasta.

Czołg na emeryturze

Obyło się bez protestów i demonstracji. Operacja - głównie ze względu na bardzo wczesną porę - przebiegła spokojnie. Oprócz dziennikarzy, pograniczników, prezydenta Krzysztofa Sawickiego i robotników, na miejscu kręciło się tylko kilka lekko podchmielonych osób, które właśnie wracały z piątkowej imprezy. Oni też najgłośniej wyrażali swój sprzeciw wobec usuwania "symbolu ich dzieciństwa".
- Od jakiegoś czasu z tym czołgiem były tylko same problemy. Nie nadążaliśmy z jego malowaniem - tłumaczy Krzysztof Sawicki, zastępca prezydenta Białegostoku. - Prosiłem nawet harcerzy o pomoc, ale to i tak na nic. Im dłużej tu stał, tym bardziej byłby zdewastowany. Jego miejsce jest w muzeum.
Teraz skwer przy Sienkiewicza pozostanie pusty.

Symbol zwycięstwa

- Już za trzy tygodnie odnowiony i pomalowany będzie udostępniony widzom w Muzeum Sprzętu Wojskowego przy Bema - zapewnia major Kajetan Szczepański z Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej. - Teraz jego stan jest tragiczny. Trzeba przede wszystkim uzupełnić braki: beczki paliwa, pokrywy włazów, wyczyścić go środku - bo niektórzy zrobili tam sobie toaletę.
Czołg średni T-34 (takim samym jeździła załoga filmowego "Rudego" 102) stał na cokole przy Sienkiewicza od 1975 roku. Miastu podarowało go Ludowe Wojsko Polskie, ale pochodzi z czasów wojny. Symbolizował czołg z 510. Pułku Czołgów Armii Radzieckiej, który jako pierwszy wjechał do Białegostoku 26 sierpnia 1944 roku, kiedy nasze miasto zostało wyzwolone spod okupacji niemieckiej
Zostanie pusty skwer
Major Szczepański, znany miłośnik i pasjonat militariów, jak sam przyznaje koło tego czołgu kręcił się od dwóch lat.
- Czołgów tego typu praktycznie już nie ma na wyposażeniu. To sprzęt muzealny i powinien stać jako pomnik na cokole, ale w muzeum - podkreśla major.
Miasto pomysł podchwyciło i zorganizowało transport.
- Ale ani dźwig, ani przyczepa, na którym przewieziono czołg, nic nie kosztowały - zapewnia major Szczepański. - Firmy, które je użyczyły, zrobiły to za darmo.
T-34 stanie w muzeum obok eksponatów przeniesionych z Muzeum Wojska Polskiego w połowie lat 90. Obok luf armatnich z twierdzy Osowiec pochodzących z drugiej połowy XIX wieku będzie tam jednym z najcenniejszych eksponatów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny