W reportażu wyciągnięto aluzje na temat tego, że pan Adam Czeczetkowicz jest faszystą i głosi poglądy jakoby nacjonalistyczne (...) W rzeczywistości pan Adam Czeczetkowicz jest narodowcem i na pewno nie głosi ideologii, która zabiła miliony Polaków w czasie wojny" - przekonuje w zawiadomieniu założyciel Podlasia XXI Wieku.
Założył je w czerwcu, czyli prawie półtora roku po emisji materiału. Oskarża w nim TVN o nielegalne przetwarzanie jego danych osobowych z powodów politycznych i etnicznych. A za to grozi do trzech lat więzienia.
Stracił pracę w hipermarkecie
Co tak zbulwersowało Czeczetkowicza? Program o Krzysztofie Kononowiczu i jego rzeczniku z 14 stycznia ubiegłego roku. Czeczetkowicz uważa, że to przez emisję reportażu wyleciał z pracy w hipermarkecie.
"Chodzenie po miejscach pracy Adama Czeczetkowicza powodowało straszenie pracodawców młodego człowieka. Rozpuszczanie plotek na jego temat spowodowało, że jest bezrobotny" - pisze w zawiadomieniu. Jednak według dziennikarzy Superwizjera zwolnienie było spowodowane nieusprawiedliwionym opuszczeniem miejsca pracy.
W zawiadomieniu dostało się także dyrektorce Domu Dziecka w Krasnem, gdzie przez kilka miesięcy pracował Czeczetkowicz. Twierdzi, że to dyrektorka ujawniła dokumenty zawierające chronione dane. Do tego czynu mieli ją podżegać właśnie dziennikarze. Czeczetkowicz chce, żeby śledczy zbadali, czy w zamian nie wzięła ona od dziennikarzy pieniędzy.
- To bzdury. Nic z jego teczki nie pokazywałam - odpowiada zaskoczona Anna Zieniewicz. O zawiadomieniu dowiedziała się od nas. - Dlaczego ta sprawa wyszła dopiero teraz? Przestali się nim interesować, to wymyśla nowe rzeczy.
A prokuratura bada...
Złożonym do prokuratury dokumentem Czeczetkowicz pochwalił się na stronie internetowej Podlasia XXI Wieku. "W reportażu użyto nielegalnych nagrań i technik esbeków rodem z czasów stalinowskich" - czytamy.
Według niego program miał być nakręcony z powodów politycznych i etnicznych. 500 tysięcy od TVN ma być zadośćuczynieniem za naruszenie jego dóbr osobistych oraz brak pracy. Chce za nie kupić mieszkanie dla siebie i swojej dziewczyny.
- Sprawdzamy zarzuty zawarte w zawiadomieniu - mówi Urszula Sieńczyło, prokurator rejonowa w Białymstoku. - O tym, czy będzie wszczęte śledztwo, zadecydujemy po zakończeniu czynności - dodaje.
Z Adamem Czeczetkowiczem nie udało nam się wczoraj skontaktować. W jego telefonie zgłaszała się poczta głosowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?