Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciche miejsce, czyli śmierć czai się w silosie na zboże i zabawce na baterie

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Emily Blunt i Millicent Simmonds na planie filmu "Ciche miejsce"
Emily Blunt i Millicent Simmonds na planie filmu "Ciche miejsce" Paramount Pictures
John Krasinsky zatrudnił własną żonę Emily Blunt, by nakręcić genialny horror „Ciche miejsce”. Co prawda nie obeszło się bez pokazania potwora, ale prawdziwym potworem jest strach. I to jak sfilmowany.

Kiedy wszyscy chodzą boso i na paluszkach widz orientuje się, że coś jest na rzeczy. Szybko pojmie, że cisza jest czymś pożądanym. Jak bardzo, kiedy poleje się krew. Bez obaw – nie dosłownie. Na nią jeszcze przyjdzie pora.

W „Cichym miejscu” nie można rozmawiać nawet szeptem. Sympatyczna i bardo kochająca się rodzina porozumiewa się głównie językiem migowym. Ojciec, elektronik amator wysyła w świat S.O.S., ale za towarzyszy ma tylko wycinki z gazet, które tłumaczą, że Amerykę opanowały jakieś potwory – ślepe, ale za to z wyczulonym słuchem, i co za niespodzianka, pożerające ludzi. Zatem cisza jest w pełni uzasadniona. Ale nie na ekranie. Kiedy coś zaskrzypi czy zaszura, zwłaszcza w systemie surround, straszy lepiej niż maska owego stwora – profesjonalna, ale kojarząca się z „Obcym”.

Za to nagromadzenie nieszczęść niemal jak w „W ciemności” Agnieszki Holland. Skoro Emily Blunt jest w ciąży, łatwo się domyślić, że będzie musiała urodzić, a noworodki, jak wiemy z doświadczenia, komunikują się ze światem płaczem. A potwory odwiedzają dom wyczuwając, podejrzane odgłosy. Kto przeżyje, a kto poświęci życie dla innych? Rzadko kiedy takie dylematy pojawiają się w horrorach, w „Cichym miejscu” są okazane wyjątkowo wiarygodnie. A praca oświetleniowca - palce lizać. Do tego muzyka - niepokojąca, a momentami iście hollywoodzka.

„Ciche miejsce” to przede wszystkim solidna rozrywka z przesłaniem o umiejętności komunikacji, zrozumienia bez nadmiaru słów i dźwięków. I jak to w amerykańskim kinie bywa, o rodzinie jako podstawowej komórce społecznej. Nawet w czasach potwornej apokalipsy.

Emily Blunt i John Krasinski - razem w życiu, razem w filmie

Źródło: Dzień Dobry TVN

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny