Pierwszy "Smak życia" był lekką komedią o studentach Erasmusa, którzy spotkali się w Hiszpanii, jeszcze przed kryzysem, i tam wspólnie mieszkali, kochali się i wyśmiewali stereotypy na swój temat.
Część druga to opis miłości Francuza do Angielki, zaś trzecia to opis miłości reżysera do Nowego Jorku. Bo właśnie tam odchodzi, a właściwie wyjeżdża od głównego bohatera angielska żona, a on podąża za nią, bo chce być bliżej dwójki ich dzieci. I mimo czterdziestki na karku, wcale nie jest przekonany, że wie co robi.
Xavier świetnie grany przez Romaina Durisa ma często spojrzenie niewinnego spaniela. Sympatycznie wypada Audrey Tautou, dawna miłość Xaviera, tym razem też jako matka dwójki dzieci i wyzwolona kochanka. I jak to w komedii, bądź co bądź romantycznej, znów ona go pokocha, a on w miłość uwierzy. A, że to film ku pokrzepieniu czterdziestoletnich serc, tak samo gorąco polubią się dzieci Xaviera i Tautou - Martine. Ale głównym kochankiem Klapischa jest jednak Nowy Jork.
Chociaż kamera brutalnie pokazuje, że i francuskiej lesbijce i francuskiemu pisarzowi, bo nim jest właśnie Xavier, nie wiedzie się bajecznie i żyją w ohydnych norach, to miasto ich wciąga. Wciąga też francuskie dzieci, rzuca urok na dorosłych, kryje nawet dawne pamiątki miłości ich rodziców. To miasto, gdzie nawet podróż zatłoczonym metrem może być przygodą, a proste ulice mogą być odpowiedzią na komplikacje życiowe. Sympatyczny ten Nowy Jork widziany oczami Francuza. I zabawny.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?