Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą upamiętnić Hallera. Mural, lekcje w szkołach

Tomasz Mikulicz
Anatol Chomicz
Takie propozycje ma środowisko narodowe. 
Bo Błękitny Generał jest postacią mało znaną

Tak się przyjęło, że podczas obchodów Święta 11 Listopada najbardziej akcentowany jest marszałek Józef Piłsudski. A przecież w dzieło odzyskania przez Polskę niepodległości zaangażowana była cała rzesza Polaków. Ignacy Paderewski, Roman Dmowski i właśnie gen. Józef Haller – mówi związany ze środowiskiem narodowym Łukasz Bardłowski.

Błękitny Generał zastąpił niedawno gen. Zygmunta Berlinga i został patronem ulicy na Dziesięcinach. Środowisko Bardłowskiego chce na jednym z bloków stworzyć mural przedstawiający gen. Hallera.

– Lepiej upamiętniać w przestrzeni publicznej postaci historyczne niż słynnych artystów estrady – uważa Bardłowski.
Zainteresował sprawą niezależnego radnego Dariusza Wasilewskiego. Ten wysłał już do władz miasta interpelację, w której wspomina o muralu i podkreśla, że 2017 rok został uznany przez Senat Rokiem gen. Hallera.

Prezydent Tadeusz Truskolaski odpisał, że popiera wszelkie działania, których efektem będzie lepsza znajomość dokonań przywódcy Błękitnej Armii.

– Dlatego każda inicjatywa, w tym wspomniany mural, może liczyć na życzliwe zainteresowanie magistratu – zapewnia prezydent.
Jednak to nie on zadecyduje o muralu, tylko spółdzielnia mieszkaniowa, na terenie której stoją bloki. – Jeśli wpłynie pismo w tej sprawie, zostanie rozpatrzone przez zarząd. Najpierw jednak będzie musiało zyskać pozytywną opinię mieszkańców, czyli spółdzielczej rady osiedla. Oczywiście koszty muralu będą musieli pokryć jego inicjatorzy – mówi Rościsław Borowski, zastępca prezesa SM Rodzina Kolejowa.

W ramach przypominania o postaci gen. Hallera, Łukasz Bardłowski postuluje też prowadzenie dodatkowych lekcji w szkołach. – Tak jak w przypadku żołnierzy wyklętych, o których przypominamy w Zespole Szkół Elektrycznych i IV LO w Białymstoku. A ostatnio również w suwalskich liceach – tłumaczy Bardłowski.

Pomysł nie podoba się radnemu PO Maciejowi Biernackiemu.

– Politycy powinni trzymać się jak najdalej od edukacji. To kompetencja kuratorium oświaty. Uczniów powinno się uczyć o faktach, a nie o opiniach o faktach – mówi.

Według niego, nawet zmiana nazwy ulicy nie miała sensu. – Bo gen. Berling też walczył o ojczyznę. A z nim tysiące Polaków. Nie można dzielić rodaków na gorszych i lepszych – podkreśla Biernacki.

Czy był sens zmieniać gen. Berlinga na gen. Hallera?

Maria Kleszczewska:
Nie mam pojęcia po co było zmieniać jednego generała na drugiego. Demokracja nie jest przecież dana raz na zawsze. Zaraz przyjdzie jakiś inny ustrój i znowu trzeba będzie zmieniać nazwy ulic. Naprawdę są ważniejsze problemy, które trzeba rozwiązać – bezrobocie, brak perspektyw itd. Większości ludzi nie obchodzi, kto jest patronem ulicy, na której mieszkają.

Zbigniew 
Watach:
Mieszkam na tym osiedlu od roku. Kiedy zmieniali nazwę ulicy sprawdziłem z ciekawości w encyklopedii, kim był gen. Berling. A, to taki gagatek – powiedziałem sobie, gdy już się o nim coś niecoś dowiedziałem. Dlatego teraz cieszę się, że ulica zmieniła patrona. Komunista nie powinien być upamiętniany. Trzeba było zrobić to już dawno.

Marek Matusiak:

Przez ostatnie 40 lat nazwa tej ulicy zmieniała się już trzy razy. Pierwotnie nazywała się Jaśminowa. I jeżeli już coś zmieniać to najlepiej byłoby powrócić do pierwotnej nazwy. A jeżeli chodzi o gen. Berlinga to nie widzę powodów, dlaczego nie należy go upamiętniać. Pomógł wielu ludziom wyrwać się z Rosji.

Postać Hallera, inne ulice

7 lipca 1918 r. gen. Józef Haller wszedł w skład Komitetu Narodowego Polskiego, który wyznaczył go dowódcą Armii Polskiej we Francji.
Ta, jak ją nazywano, Błękitna Armia była wówczas najliczniejszą polską formacją wojskową na obczyźnie. Po powrocie do kraju Haller dowodził zwycięskimi oddziałami podczas wojny z bolszewikami. To on dokonał też zaślubin Polski z morzem. We wrześniu 1939 r. przedostał się do Francji. Tam wszedł w skład rządu.

Oprócz ul. Hallera nowe nazwy ulic to:
Jacka Malczewskiego zamiast Aleksandra Gorbatowa, ks. Jana Twardowskiego zamiast Armii Ludowej, Powstańców Warszawy zamiast Eweliny Sawickiej, Wiesława Janickiego zamiast Juliana Leńskiego, Feliksa Selmanowicza zamiast Janka Krasickiego, Anny Jagiellonki zamiast Zygmunta Kosińskiego, Ireny Zakrzewskiej zamiast Romana Pazińskiego, Depowa zamiast Wojsk Ochrony Pogranicza, św. Jerzego zamiast Wincentego Rzymowskiego, Jana Heweliusza zamiast Włodzimierza Komarowa.
Koszty zmiany nazwy gen. Berlinga poniesie spółdzielnia, czyli pośrednio mieszkańcy.

Przemalowanie napisów na blokach ma kosztować ok. 50 tys. zł. Wliczają się w to materiały i robocizna. Prace mają być wykonane w tym roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny