Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cezary Sieradzki to nowy prezes PKS Białystok. Zdobył posadę bez konkursu. Jego ojciec zna marszałka

Julita Januszkiewicz [email protected]
Cezary Sieradzki to nowy prezes PKS Białystok
Cezary Sieradzki to nowy prezes PKS Białystok Wojciech Wojtkielewicz
To niemoralne. Powinien odbyć się konkurs - tak prof. Jerzy Kopania, etyk, komentuje to, że marszałek na stanowisku prezesa PKS zatrudnił syna znajomego

To Cezary Sieradzki. Od ubiegłego wtorku jest prezesem białostockiej spółki PKS. Na to stanowisko powołał go Mieczysław Baszko, marszałek województwa podlaskiego. Bez konkursu.

Szkopuł w tym, że nowy szef PKS to syn Waldemara Sieradzkiego, pracownika białostockiego Lasów Państwowych a do niedawna także nadleśniczego Nadleśnictwa Krynki w pow. sokólskim. Z tamtych stron pochodzi marszałek Mieczysław Baszko. Waldemar Sieradzki nie zaprzecza, że zna marszałka.

- Gdy pan Baszko był dyrektorem ośrodka sportowego w Sokółce, chodziłem tam na siłownię. Stąd nasza znajomość. Ale pan Baszko jest tak przyjacielski i uroczy, że ze wszystkimi jest na "ty" - mówi Waldemar Sieradzki.

Zarzeka się, że nie wykorzystał swoich kontaktów, by załatwić synowi posadę w PKS. - Nawet nie wiedziałem, że jest taka możliwość. Ale odradzałem synowi tę pracę, bo w budżetówce zarabia się grosze - ucina Waldemar Sieradzki.

Cezary Sieradzki wcześniej przez dwa miesiące był doradcą w Polskich Liniach Lotniczych LOT w Warszawie, gdzie wciąż jeszcze mieszka. Ale nie miał tam stałej posady.

Teraz zapewnia, że odszedł z PLL LOT, gdyż zależało mu na stabilnej pracy. Twierdzi jednak, że nie szukał jej intensywnie. O odejściu Marka Nazarki z PKS dowiedział się z mediów.

- Uznałem, że to okazja i przesłałem swoje ofertę pracy do białostockiego PKS. Ale marszałka Baszki nie znałem - zapiera się Cezary Sieradzki.

Suchej nitki na decyzji marszałka nie pozostawia Marek Komorowski, radny sejmiku z PiS.

- To naganna sytuacja - ostro komentuje Komorowski. Zapowiada, że na komisji rewizyjnej będzie się domagał wyjaśnień.

- W urzędach jest normą, że stanowiska obsadza się znajomymi bądź rodziną władzy - ironizuje prof. Robert Ciborowski, ekonomista z Uniwersytetu w Białymstoku.

- Takie zachowania są nieetyczne i niemoralne. Powinien odbyć się konkurs, by nie było podejrzeń, że o zatrudnieniu decydowały koneksje towarzyskie - krytykuje etyk, prof. Jerzy Kopania.

Zgadza się z nim Grażyna Czubek z Fundacji im. Stefana Batorego. - Dobrą praktyką jest, by na wyższe stanowiska ogłaszano nabory - uważa.

- Rządzący w województwie rozzuchwalili się, bo nikt ich nie kontrolował. I mamy to co mamy - oburza się Jan Dobrzyński, radny sejmiku z PiS.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny