Centrum im. Ludwika Zamenhofa zaprasza na ciekawą wystawę. Na fotografiach Joanny Sidorowicz zobaczymy Chasydów. Wernisaż 30 listopada

- W 2009 roku, namówiona przez kolegę z Częstochowy pierwszy raz pojechałam do Lelowa na jorcajt, czyli rocznicę śmierci cadyka Davida Biedermana - wspomina Joanna Sidorowicz. - Chasydzi wierzą, że tego dnia cadyk zstępuje z nieba i zabiera ich prośby o wstawiennictwo u H-szem – o zdrowie, potomstwo, pomyślność w interesach itp. Swoje prośby składają w postaci karteczek (kwitełe). Kilka lat później pojechałam na jorcajt cadyka Elimelecha do Leżajska i wracałam tam wiele razy. Bywałam też na jorcajtach w Częstochowie, Radomsku, Nowym Sączu i Dynowie. Miałam okazję obserwować świat chasydzki w Jerozolimie, m.in. w dzielnicy Mea She'arim. W planach mam jorcajty cadyków w Galicji.

Jak dodaje dalej autorka, słowo „chasydzi” pochodzi od słowa „chasidim”, oznaczającego pobożnych, bogobojnych, czystych uczniów cadyków. Chasydyzm to ruch religijny o charakterze mistycznym, który narodził się jako kontra przeciwko skostniałemu judaizmowi (mitnagdim) rabinicznemu. Powstał na przełomie XVII i XVIII wieku na Podolu, wówczas terenach wschodniej Rzeczypospolitej. W tym czasie zainteresowanie mistyką oraz nauką kabały było bardzo duże.

Chasydzi czczą Boga poprzez taniec i śpiew oraz modlitwę prowadzącą do stanu radosnego uniesienia. Na ich czele stoi cadyk (pobożny, sprawiedliwy), charyzmatyczny przywódca, zwany też rebe. Cadyk jest wzorem pobożności, pokory i sprawiedliwości, jest też otaczany czcią ze względu na przypisywane mu zdolności czynienia cudów.

- Przez lata obserwowałam, przeżywałam i dokumentowałam uroczystości jakimi są jorcajty - wspomina autorka. - Zgromadziłam sporo zdjęć na ten temat i stwierdziłam, że warto pokazać szerszemu gronu zwyczaje chasydów, ich niezwykłość. Odnoszę wrażenie, że jako społeczeństwo niewiele wiemy o kulturach i ludziach, którzy zamieszkiwali tereny dawnej wschodniej Rzeczypospolitej. Uważam, że warto to zmienić.

Wystawa (pod tym i innymi tytułami) dotycząca społeczności chasydzkiej do tej pory odwiedziła Radomsko, Lelów, Częstochowę, Zamość, Tarnów, Leżajsk, Zieloną Górę, Wrocław, Nowy Sącz, Starachowice, Chmielnik, Gliwice, Lublin, Łódź, Łomżę, Kraków, Janów Lubelski, Lubaczów, Orlę, Dobczyce, Katowice, Szczekociny, Wieluń, Siemiatycze. Czas więc na Białystok. Na wystawę składają się fotografie z Lelowa, Leżajska, Częstochowy, Radomska, Nowego Sącza i Tarnowa.

Wernisaż wystawy "Joanna Sidorowicz: Chasydzi" odbędzie się przy Warszawskiej 19 już 30 listopada (czwartek) w godz. 18-20. Wystawa będzie czynna do 11 lutego 2024 codziennie oprócz poniedziałków w godz. 10-17. Wstęp na wernisaż jest bezpłatny. Za darmo można również oglądać wystawę w niedziele. W pozostałe dni obowiązuje bilet w cenie 8 zł do kupienia w kasie CLZ.