Centrum im. Ludwika Zamenhofa. Tatuaż dla seniorów [ZDJĘCIA]

Żadna z moich koleżanek nie chciała ze mną przyjść. Teraz mają czego żałować - mówi Halina Kosińska, trzymając w ręku banana. Pani Halina sięgnęła po niego nie bez powodu. To właśnie m.in. na jego skórce, seniorzy uczyli się tworzyć tatuaże.

- Skórki niektórych owoców mają podobną miękkość jak ta ludzka. Dlatego na naszych warsztatach można narysować tatuaż zarówno na bananie, jak i pomarańczy - mówi Paweł Karczewski, tatuażysta współprowadzący zajęcia.

Sześciu uczestników zmagało się zarówno z narzędziami, jak i z tatuowaniem wzorów przygotowanych przez instruktorów. 60-latkowie mogli również tworzyć własne kształty i napisy.

- Na samym początku najtrudniejsza była dla mnie obsługa maszynki do tatuażu, ale nie obawiałam się, że sobie nie poradzę. Lubię uczyć się nowych rzeczy - przyznaje pani Halina.

Uczestnicy przyszli na warsztaty z różnych powodów. - Często podróżuję i czytam książki podróżnicze. Interesuję się zwłaszcza kulturą dzikich plemion, dla których tatuaże mają wymiar symboliczny. Byłam więc ciekawa, jak wykonuje się taki wzór - mówi nam pani Halina.

Niektórzy z kolei zostali zachęceni przez najbliższych. - Do przyjścia tutaj namówił mnie mój syn, który zawsze stara się, żeby jego mama emerytka się nie nudziła - śmieje się Danuta Rogalska. - Zachęciła mnie też książka psychologiczna, w której główny bohater posiadał na ręku tatuaż przypominający mu o przeszłości. Pomyślałam, że warto byłoby dowiedzieć się o tatuażu czegoś więcej - dodaje.

Pani Danuta w przyszłości planuje też odwiedzić salon tatuażu. - Kto wie, może po tych zajęciach się przekonam i wytatuuję sobie jakiś napis?

Uczestnicy warsztatów nie tylko uczyli się wydziergiwania wybranego wzoru, ale mogli obejrzeć też film o historii tatuażu.

Zajęcia odbyły się w ramach festiwalu Underground/Independent organizowanego przez Białostocki Ośrodek Kultury.