Skomentuj
Skomentuj
Zaczynamy dyskusję na temat centrum Białegostoku. Co poprawić, co ulepszyć, by miejsce to było przyjazne mieszkańcom? Czego nam brakuje, a czego jest w śródmieściu za dużo? Co warto zachować?
Trwa dyskusja na temat tożsamości Białegostoku. Ten projekt to nasz głos. Dajemy sygnał, że centrum miasta może być naprawdę fajną przestrzenią - mówi Bogdan Pszonak, asystent na Wydziale Architektury Politechniki Białostockiej.
Cały projekt poznamy w piątek. Teraz trwają gorączkowe przygotowania. Studenci rysują ulice i robią trójwymiarowe, papierowe budynki. Prócz gigantycznej makiety będzie można też zobaczyć rysunki poszczególnych miejsc - czyli jak wyobrażają je sobie młodzi architekci.
Pomysły na kulturę, administrację, rekreację
Przy projekcie pracuje 46 studentów IV roku architektury. Każdy miał fragment śródmieścia do zagospodarowania. Pomysłów jest bez liku.
Wielkie kino wraz z muzeum filmu przy ulicy św. Mikołaja (z wykorzystaniem istniejących fragmentów zniszczonego budynku); sala obrad rady miejskiej pod ziemią na placu Uniwersyteckim (z przeszklonym dachem, by każdy mógł radnych podglądać); obok restauracji Pruszynka aquapark na skwerku przy cerkwi św. Mikołaja - muzeum ikon; a tuż obok, za kurią - skatepark.
- Swoimi pomysłami mamy wspomóc miasto - podkreśla Katarzyna Wyszomirska, studentka architektury. - Być może coś władze zainteresuje i z naszych propozycji ktoś skorzysta.
Pierwszy sukces
Szansa jest, bo pracę zlecił białostocki magistrat. W pierwszym etapie projektu uczestniczył Zbigniew Baum z departamentu urbanistyki. Przyszli architekci przez tydzień chodzili po śródmieściu, zaglądali w każdy zakamarek i robili zdjęcia.
Tak powstał kompletny projekt przebudowy centrum, z detalami dotyczącymi adaptacji poszczególnych budynków i placów.
Studenci odkryli kilka ciekawych, niezagospodarowanych miejsc, choćby skwerek za księgarnią naukowo-techniczną przy ulicy Lipowej. Dawniej w zapleczu tego budynku był mały rynek. Dzisiaj jest tam fragment murku, śmietnik, dziki parking. W projekcie studentów mamy plac artystyczny.
- Miejsce kameralne, ze specyficzną atmosferą. Tu spotykaliby się muzycy, fani literatury - mówi student Piotr Lutarewicz (pracuje nad częścią zabytkową centrum). Przedstawicielom miasta spodobał się ten pomysł.
Już raz magistrat skorzystał z propozycji młodych architektów. Ich plany zainspirowały urzędników, by zająć się bulwarami nad rzeką Białą. Prace nad zagospodarowaniem terenu trwają.
Pomagał sam mistrz
To największy tego typu projekt w Białymstoku. Powstawał przez cały semestr. Cel? - Na razie mamy centrum, które nie działa, jest nieinteresujące. A powinny się tu znaleźć miejsca, które będą tętnić życiem: kluby rozrywki, miejsca relaksu, szkoły artystyczne, kawiarnie, restauracje - wymienia Pszonak. - Stawiamy na młodych, twórczych ludzi, których warto do centrum przyciągnąć. To oni stanowią o tożsamości Białegostoku.
Kierownikiem projektu jest Romuald Loegler, jeden z najwybitniejszych polskich architektów. Projektował między innymi Instytut Kultury w Dreźnie, nowy gmach Biblioteki Jagiellońskiej czy Operę Krakowską.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?