Jak zapewnia dyrektor Galerii im. Sleńdzińskich historyk Jolanta Szczygieł-Rogowska, dotąd uważano, że nie zachowały się żadne pamiątki z Wielkiej Synagogi. Dodała, że przekazane do galerii przez panią Grażynę Hajdul-Zielik dwa fragmenty Tory, to pierwsze takie artefakty.
Fragmenty Tory do zobaczenia w Galerii im. Sleńdzińskich
- Te fragmenty pochodzą z jednej z najważniejszych synagog w Białymstoku, to niezwykle ważne, nie tylko z powodów historycznych, ale i emocjonalnych - podkreśliła Jolanta Szczygieł-Rogowska.
Wyjaśniła, że prababcia pani Grażyny miała przyjaciółkę żydowskiego pochodzenia, która mieszkała w okolicy Wielkiej Synagogi. Gdy dowiedziała się, że synagoga pali się, a w środku są ludzie, pobiegła szukać jej.
- To, że znalazła te fragmenty Tory i podniosła je z ziemi, to była wielka odwaga - twierdzi dyrektor Galerii im. Sleńdzińskich. - Dla niej to było symboliczne, miało powiązanie z przyjaciółką, która najprawdopodobniej wtedy zginęła.
Jolanta Szczygieł-Rogowska dodała, że następnie fragmenty przechowywały kolejne pokolenia rodziny.
- Bardzo się cieszę, że tak ważna rzecz trafiła do nas, do galerii i będziemy mogli się tym opiekować - podkreśliła.
Cenne pamiątki po raz pierwszy zostały zaprezentowane we wtorek po południu w Galerii im. Sleńdzińskich. Ale można je będzie oglądać również później. Galeria im. Sleńdzińskich to miejska instytucja kultury. Jeden z jej oddziałów mieści się w dawnej synagodze Cytronów i zajmuje się upamiętnianiem historii białostockich Żydów.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?