Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brańsk będzie miał zalew w centrum

Krzysztof Jankowski
Rzeka Nurzec
Rzeka Nurzec
Już za półtora roku Brańsk może mieć nowy zalew na Nurcu. Z początku będzie służył rolnikom i zapobiegał powodziom. Później wokół niego będzie mogła rozwinąć się turystyka. Niestety, na tego typu inwestycję nadal nie ma szans Bielsk Podlaski.

Budowa zbiornika wodnego na Nurcu jest w Brańsku wyczekiwana od lat. Teraz jest szansa na realizację marzeń.

- Gdy tylko miasto załatwi formalności, czyli wykupi grunty i załatwi potrzebne pozwolenia, to my możemy zaczynać inwestycję - zapowiada Zbigniew Zalewski, dyrektor Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Białymstoku.

Władze Brańska mają się z tym zadaniem uporać do połowy przyszłego roku. I zapewniają, że dadzą radę.

- Szansa na budowę nowego zbiornika jest duża - zapewnia Czesław Sokołowski, burmistrz Brańska. - Grunty już wykupiliśmy, a dokumentację i pozwolenie na budowę otrzymamy pewnie jeszcze w tym roku, a najpóźniej do lutego.

Jeśli urzędnicy faktycznie tak szybko się z tym zadaniem uwiną, to w połowie przyszłego roku melioranci mogliby zacząć budowę zbiornika na Nurcu.

- Wtedy w marcu 2014 r. może być on już gotowy - mówi dyrektor Zbigniew Zalewski.
O budowie zbiornika w centrum Brańska mówiono już od połowy lat 90. Ujęto go wtedy to w planach tworzenia zbiorników retencyjnych na Podlasiu. Pojawiły się też głosy sprzeciwu i kłopoty z wykupem gruntu. Przed czterema laty przeciwko budowie zbiornika protestowała część mieszkańców i miejscowa... rada parafialna.

- Uważamy, że zalew byłby zbyt blisko kościoła i zakłócałby jego życie - mówili wówczas Kurierowi Bielskiemu protestujący.

Teraz sytuacja się zmieniła.

- Atmosfera wokół pomysłu budowy zbiornika jest lepsza. Inna jest też lokalizacja nowej inwestycji, która została oddalona od kościoła - mówi burmistrz.

Perspektywa rozpoczęcia inwestycji staje się więc bardzo realna. Zbiornik w Brańsku ma mieć 8 hektarów powierzchni lustra wody, a jego średnia głębokość sięgać ma 2,2 metrów. Planowana długość to 525 metrów, a maksymalna szerokość 270 m.

- Zbiornik położony będzie niedaleko ujścia rzeki Bronki do Nurca, patrząc od kościoła w górę rzeki - tłumaczą urzędnicy. - W całości będzie położony w granicach miasta Brańsk.

Przez pierwsze pięć lat akwen będzie pełnił rolę retencyjną, czyli zbierał wody opadowe i przeciwdziałał powodziom. W tym czasie będzie administrowany przez Wojewódzki Zakład Melioracji.

- Taki jest warunek pozyskania na ten cel środków unijnych, ale po 5 latach nie będziemy robić problemów z przejęciem zbiornika przez władze samorządowe - zapewnia dyrektor Zalewski.

Miasto będzie mogło wtedy rozszerzyć jego funkcjonalność i zainwestować w obiekty turystyczne.

- Dla niewielkiego miasta, jakim jest Brańsk, może być to krok do poważnego pobudzenia gospodarczego - przewiduje burmistrz Sokołowski. - Zbiornik może być katalizatorem inwestycji turystycznych i zaktywizować miejscowych przedsiębiorców.

Budowa zbiornika ma być połączona z uporządkowaniem Nurca na odcinku 2,6 km - leżącym na terenie Brańska. Cała inwestycja możliwa będzie dzięki rządowemu Programowi Bezpieczeństwa Przeciwpowodziowego Dorzecza Wisły Środkowej.

- Pomysł tego programu powstał po dużych powodziach, jakie nawiedziły Polskę kilka lat temu - opowiada dyrektor Zbigniew Zalewski. - Ówczesne władze uznano, że nawet największe zbiorniki na samej Wiśle nie załatwią sprawy. Trzeba wybudować ich więcej na rzekach, którymi woda do Wisły spływa.

W ten sposób dorzecze Wisły działa jak "gąbka", która zatrzymuje większość wody pochodzącej z opadów czy roztopów. Tylko województwo podlaskie dostało na tego typu inwestycje 80 milionów złotych. Część przeprowadzonych prac okazała się tańsza niż zakładano, więc zaoszczędzone pieniądze mogą trafić do Brańska.

Przed czterema laty nieco mniejszy zbiornik na tym samym Nurcu powstał w Otapach-Kiersnówku, w gm. Brańsk. O podobną inwestycję starał się też Bielsk Podlaski, jednak w 2007 roku rada miasta nie zdecydowała się poprzeć wniosku burmistrza i wydać 222 tysiące złotych na przygotowanie dokumentacji zalewu w Studziwodach. Wtedy także była szansa, by całą inwestycję przeprowadził Wojewódzki Zakład Melioracji. Dziś Bielsk nie może liczyć na pomoc WZMiUW, bo jest zbyt dużym miastem.

- Takie zbiorniki możemy budować tylko w miastach do 5 tysięcy mieszkańców oraz w gminach do 20 tysięcy - wyjaśnia dyrektor Zbigniew Zalewski.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny