Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok. Sąd: "Nie było czynnej napaści na policjantów z użyciem noży". Oskarżonego uratowały nagrania z kamer na mundurach (zdjęcia)

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
-  Trzeba mieć naprawdę bujną wyobraźnię, żeby dopatrzeć się w zachowaniu oskarżonego umyślnego działania zmierzającego do wyrządzenia policjantom jakiejkolwiek krzywdy - mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia Krzysztof Kozłowski.
- Trzeba mieć naprawdę bujną wyobraźnię, żeby dopatrzeć się w zachowaniu oskarżonego umyślnego działania zmierzającego do wyrządzenia policjantom jakiejkolwiek krzywdy - mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia Krzysztof Kozłowski. Wojciech Wojtkielewicz
32-letni kierowca był pijany i pod wpływem narkotyków. Znieważył i groził policjantom pozbawieniem życia. Co do tego sąd nie miał wątpliwości. Co najpoważniejszego zarzutu - miał. We wtorek skazał Adriana R. na 1,5 roku więzienia.

Chodzi o zdarzenie z początku maja br. na ul. Kazimierza Wielkiego w Białymstoku. To tam policjanci "drogówki" zauważyli kierowcę opla, który wyprzedzał na przejściu dla pieszych. Zatrzymali samochód do kontroli. Mężczyzna powiedział, że nie ma prawa jazdy, ponieważ je stracił. W czasie rozmowy policjanci wyczuli od kierowcy alkohol. Nakazali mu wyjąć kluczyki ze stacyjki. Wtedy - jak wynika z relacji mundurowych - kierowca stał się agresywny, zaczął ich wyzywać. Przez okno rzucił w ich kierunku dwa noże.

Prokuratura zakwalifikowała to jako czynną napaść na funkcjonariusza publicznego połączoną ze znieważeniem i kierowaniem gróźb karanych pod adresem mundurowych. Adrianowi R. groziło za to nawet 10 lat więzienia. Prokurator domagał się w mowie końcowej 3 lat. Przekonywał, że celem oskarżonego było zranienie policjantów.

Czytaj też: Białystok. Brutalna interwencja policji na Białostoczku. Dwóch policjantów oskarżonych o przekroczenie uprawnień (wideo)

Sąd Rejonowy w Białymstoku uznał inaczej.

- Słusznie zauważył obrońca w tej sprawie: gdyby opierać się tylko i wyłącznie na zeznaniach policjantów, los oskarżonego w tej sprawie byłby zupełnie inny - przyznał uzasadniając wyrok sędzia Krzysztof Kozłowski. Ale interwencja została zarejestrowana kamerami nasobnymi na mundurach policjantów. - Niestety trzeba to powiedzieć: zeznania funkcjonariuszy policji w decydującym momencie rozmijają się z zapisem. Szczerze mówiąc, trzeba mieć naprawdę bujną wyobraźnię, żeby dopatrzeć się w zachowaniu oskarżonego działania z zamiarem umyślnym, które by zmierzało do wyrządzenia policjantom jakiejkolwiek krzywdy.

Co zatem zobaczył na filmie sąd, czego nie widział prokurator, który sformułował akt oskarżenia? Oskarżony siedzi w samochodzie, dużo przeklina, jest wulgarny. W pewnym momencie mówi do stojących przy samochodzie policjantów "odsuńcie się". Potem przez okno wyrzuca dwa noże.

- Policjanci stali tuż obok. Mógł zrobić wszystko - zaatakować jednego czy drugiego. A on te noże wyrzuca, nie celując absolutnie w nikogo. Wyrzuca je blisko, na chodnik, tuż przy samochodzie - relacjonuje sędzia Kozłowski.

Sąd zwrócił też uwagę, że w nagranych rozmowach policjantów nie pojawia się kwestia czynnej napaści. Mundurowi zastanawiali się, co zrobić, jeśli okaże się, że w samochodzie nie ma żadnych środków odurzających. Jaka miałaby być podstawa zatrzymania kierowcy? Kolega z drugiego patrolu doradził znieważenie, skoro Adrian R. używał wulgaryzmów.

Ostatecznie okazało się, że podstawy znalazły się same. Pies tropiący wywąchał pod osłoną skrzyni zmiany biegów w oplu 2 g marihuany ukryte w kopercie. Badanie potwierdziło, że Adrian R. jest nietrzeźwy (miał ponad 0,5 promila), a do tego pod wpływem środków odurzających. I w takim stanie prowadził samochód. Te kwestie nie budziły niczyich wątpliwości. Adrian R. został za każdy z tych czynów skazany na kilka miesięcy więzienia, 4-letni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Ma też zapłacić 5 tys. zł na cele społeczne - dokładnie na Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Zobacz także: Syn gwiazdora disco polo groził policjantom, wyzywał ich, opluł i ugryzł. Policyjna kamera nagrała znieważenie. Jest wyrok

Co do zachowania wobec funkcjonariuszy, sąd skazał go tylko za znieważenie i groźby karalne. Wyeliminował z opisu czynu kwestie czynnej napaści. Wymierzył oskarżonemu karę łączną w wysokości 1,5 roku więzienia. Na poczet kary zaliczył okres tymczasowego aresztowania przez nieco ponad 4 miesiące.

- Nie można absolutnie akceptować agresji. To nie było jednorazowe znieważenie. Te wyzwiska, wulgaryzmy, lżenie policjantów trwało praktycznie przez kilka godzin. Interwencja rozpoczęła się około godziny 16 i zakończyła po 22. Takiego zachowania sąd oczywiście pobłażać nie może.

Biorąc pod uwagę uprzednią karalność oskarżonego (za posiadanie narkotyków odpowiadał w warunkach recydywy), sąd stwierdził, że wymierzona kara będzie sprawiedliwa.

Wyrok nie jest prawomocny.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny