Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok (mało) kulturalny? Jest dobrze. Czasami nawet korzystamy

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Zdjęcia ze spektaklu Trans-atlantyk w Teatrze Dramatycznym
Zdjęcia ze spektaklu Trans-atlantyk w Teatrze Dramatycznym Wojciech Wojtkielewicz
Przedstawiamy wyniki sondażu przeprowadzonego specjalnie na zamówienie „Kuriera Porannego”

Na przygotowaną przez nas ankietę odpowiadały 502 osoby. W tym 55 proc. kobiet i 45 proc. mężczyzn. Ten wybór nie był przypadkowy. Chyba każdy bywalec kin, koncertów, nie mówiąc o wernisażach zauważył, że kobiety, i to w każdym wieku, intensywniej uczestniczą w wydarzeniach kulturalnych. Największą grupę badanych stanowiły osoby w wieku 30-50 lat. Większość, bo aż 70 proc. ankietowanych przyznała, że z oferty kulturalnej korzysta czasami, 13 proc. zadeklarowało się jako stali bywalcy, zaś 17 proc. nie korzysta z oferty kulturalnej wcale.

Czasami jesteśmy kulturalni

Ludzie w wieku od 30 do 50 lat mają najwięcej pieniędzy i mogą część z nich przeznaczyć na aktywność kulturalną – uważa dr Tomasz Adamski, kulturoznawca z Uniwersytetu w Białymstoku. I dodaje, że to ludzie, którzy mają najmniej czasu. I stawia ich w opozycji do uczniowskich wycieczek wysyłanych na imprezy kulturalne, czy dysponujących większą ilością czasu seniorów.
Na pytanie z jakiego rodzaju oferty kulturalnej korzystają białostoczanie można było zaznaczyć klika opcji i większość badanych tak zrobiła. Do wyboru mieli: teatr, wystawy, kino, koncerty. Najczęściej respondenci chodzą do kina (56%). Do teatru i na koncerty uczęszcza podobny procent badanych (39% i 36% odpowiedziało twierdząco). Najmniej popularne są wystawy. – Ludzie wybierają kino, bo wydaje mi się, że uczestniczą w kulturze, żeby odpocząć, miło spędzić czas, a kino jest uważane za mniej wymagające – zgadza się z wynikami ankiety kulturoznawca. I przypuszcza, że ankietowani wybierali raczej filmowe przeboje, a nie tak zwane ambitne filmy. Z jego obserwacji wynika, że aktywność kulturalna rodzi się „przy okazji”, a kina są w galeriach handlowych. Idąc na koncert, na wystawę czy do teatru trudno połączyć wspomniane okazje.

Z jakiej oferty kulturalnej najczęściej korzystają białostoczanie?
56% - kino
39% - teatr
36% - koncerty
11% - wystawy

Kłopot z wystawami

Wśród przepytanych 76 osób w wieku od 20 do 30 lat nikt nie przyznał się do chodzenia na wystawy. – Młodych ludzi widać na wernisażach, ale wydaje mi się, że to osoby poszukujące i procentowo ich będzie mniej – twierdzi dr Adamski.

Według kulturoznawcy wynika to ze strachu przed sztuką współczesną, z którą ludzie mogą kojarzyć słowo „wystawy”. Jego zdaniem istnieje bardzo duża przepaść pomiędzy sztuką współczesną a odbiorcą.

– Są oprowadzania kuratorskie, wykłady, nawet „Plac Zabaw Arsenał” , które zakopują przepaść, ale ludzie się boją, że wychodząc z galerii nic nie zrozumieją, zobaczą coś nieprzyjemnego, a co najgorsze nie będą umieli odpowiedzieć na pytanie – o co tam chodziło – wylicza dr Adamski. Jego zdaniem, dziś sztuka ma sprawiać przyjemność, a nie stawiać pytania, czy mówić coś nieprzyjemnego o odbiorcy. – Większość publiczności nie jest na to gotowa – uważa dr Adamski i przytacza słowa reżysera Larsa von Triera, który twierdził, że dobry film powinien być jak kamień w bucie – powinien uwierać, powinno się o nim myśleć z każdym swoim krokiem.

Większość badanych (58 proc.) dobrze ocenia ofertę kulturalną miasta. Tylko 7 proc. twierdzi, że jest znakomita i tyle samo ocenia ją źle. Jedna osoba użyła słowa „tragicznie”, zaś 10 proc. badanych nie miało zdania.

Nie jest źle

Myślę, że osoby, które poszukują i chcą świadomie uczestniczyć w kulturze, znajdą w Białymstoku dla siebie taką niszę, w której będą mogły się spełniać – ocenia dr Adamski. Według niego ciągle nie ma wystarczającej współpracy pomiędzy instytucjami kultury i szkołami oraz uczelniami, która ułatwiłaby uczestnikom kultury znalezienie dla siebie czegoś ciekawego. Przytacza też przykłady studentów narzekających, że w Białymstoku niewiele się dzieje w porównaniu z Warszawą czy Krakowem, ale którzy sami... nigdzie nie bywają.

– Kiedy zaproponowałem moim studentom wolontariat w Teatrze Coincidentia w Solnikach, nie mieli nawet pojęcia że coś takiego funkcjonuje – przyznaje dr Adamski. Teraz pomagają, jeżdżą, oglądają spektakle i opowiadają innym o świetnym miejscu ukrytym na leśnej polanie.

– Te 58 proc. ludzi, którzy dobrze oceniają funkcjonowanie kultury w mieście, to miarodajna opinia – ocenia wyniki naszej ankiety kulturoznawca.

Nie przegap debaty!

Spotykamy się już jutro, 4 kwietnia, o godz. 18, w kawiarni Fama.
Będą specjaliści od kultury. Wstęp wolny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny