We wtorek przed południem, na ul. Suraskiej, funkcjonariusze straży miejskiej zauważyli na miejscu dla niepełnosprawnych zaparkowany samochód. Auto nie miało żadnych oznaczeń, że kieruje nim inwalida. Było za to na szwedzkiej rejestracji. Gdy strażnicy rozpoczęli wypisywanie wezwanie, na miejscu pojawił się właściciel. Wszelkie próby porozumienia się z mężczyzną kończyły się niepowodzeniem.
Nie rozmawiam po polsku, nie rozumiem po polsku - mówił mężczyzna do strażników i wskazywał na tablicę rejestracyjną swojego auta. Sądził, że te słowa oraz szwedzka rejestracja zniechęcą funkcjonariuszy do interwencji.
Beztroska mężczyzny, z jaką łamał przepisy, wydawała się strażnikom co najmniej dziwna. Bo przecież w Szwecji prawo jest bezwzględnie przestrzegane.
- Podejrzenia strażników były słuszne. Obywatelem Szwecji okazał się białostoczanin, który sądził, że jako obcokrajowiec uniknie konsekwencji. Nie udało się. Mężczyzna odmówił jednak przyjęcia mandatu i sprawa została skierowana do sądu - mówi Jacek Pietraszewski, rzecznik białostockiej straży miejskiej.
Odwiedź także nasz serwis Parkowanie na chama. Jeśli zdjęcie źle zaparkowanego samochodu wyślij je na [email protected]. Opublikujemy je w naszym serwisie Parkowanie na chama.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?