Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białostocki deweloper - z decyzją nakazu rozbiórki bloków "covidowych" - przegrywa kolejne postępowania w Naczelnym Sądzie Administracyjnym

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
W sumie nadzór budowlany zakwestionował budowę kilkunastu bloków tego przedsiębiorcy we wszystkich 9 lokalizacjach, w tym przy Wiewiórczej, Modzelewskiego,  Depowej, Niskiej i Cedrowej. Są w różnej fazie budowy, nad wszystkimi wisi jednak widmo przymusowej rozbiórki.
W sumie nadzór budowlany zakwestionował budowę kilkunastu bloków tego przedsiębiorcy we wszystkich 9 lokalizacjach, w tym przy Wiewiórczej, Modzelewskiego, Depowej, Niskiej i Cedrowej. Są w różnej fazie budowy, nad wszystkimi wisi jednak widmo przymusowej rozbiórki. Wojciech Wojtkielewicz/ Polska Press
Sądy administracyjne obu instancji oddaliły wniosek dewelopera o wstrzymanie wykonania decyzji dotyczącej przerwania prac i rozbiórki budynku przy ul. Długiej. To jeden z kilkunastu bloków zakwestionowanych przez nadzór budowlany.

To pierwsze rozstrzygnięcie Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie odmowy wstrzymania wykonania, w którym to sąd podtrzymał naszą decyzję. Ale tych skarg dewelopera do NSA jest bardzo dużo, w różnych trybach: zwykłym, nadzwyczajnym lub wznowieniowym - wymienia Witold Roszkowski, podlaski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego w Białymstoku.

Chodzi o firmy Mirosława Kosackiego. Deweloper buduje w Białymstoku tzw. bloki covidowe. Nadzór stwierdził, że to samowola budowlana. Były decyzje administracyjne i grzywny w celu przymuszenia (nawet 50 tys. zł). Przedsiębiorca odwołuje się, gdzie może, także do sądu. To nawet kilkadziesiąt postępowań. Te, którymi do tej pory zajął się sąd administracyjny pierwszej instancji, kończyły się oddaleniem zażaleń dewelopera. Decyzje nadzoru utrzymywał także Naczelny Sąd Administracyjny.

Czytaj też:

Deweloper, z którym udało nam się w tym tygodniu porozmawiać, ale ostatecznie odmówił publikacji wypowiedzi w artykule, twierdzi, że te rozstrzygnięcia nie dotyczą meritum sprawy. Te najważniejsze merytorycznie, jak ustaliliśmy, mają zapaść 1 lipca. Wówczas sąd drugiej instancji rozpatrzy zażalenie Mirosława Kosackiego na decyzję o nakazie rozbiórki płyty fundamentowej bloku przy ul. Nory Ney oraz o wstrzymaniu budowy bloku przy ul. Długiej. W dalszej kolejności NSA ma się zająć nakazem rozbiórki bloku przy ul. Modzelewskiego. Ten jest już praktycznie gotowy. Zostały prace wykończeniowe wewnątrz budynku i podłączenie mediów.

W sumie nadzór budowlany zakwestionował kilkanaście bloków wznoszonych przez firmy Kosackiego, we wszystkich 9 lokalizacjach. To - prócz wspomnianych - także bloki przy ul. Depowej, Niskiej, Cedrowej i Wiewiórczej. Są w różnej fazie budowy, nad wszystkimi wisi jednak widmo przymusowej rozbiórki. Tymczasem deweloper nie kryje, że mieszkania sprzedaje, a w budynku c1 na rogu Wiewiórczej i Modzelewskiego już pod koniec ub. r. wszystkie zostały wykupione.

Przedsiębiorca jest przekonany, że ostatecznie wygra batalię sądową, nawet jeśli miałby się odwoływać do sądów unijnych. Twierdzi, że jego inwestycje są legalne i spełniają warunki specustawy covidowej (chodzi o obecność oddzielnych śluz do dostarczania paczek, zakupów, czy odbioru odpadów; system pomiaru temperatury; maty dezynfekcyjne, czy wydzielone pokoje do izolacji lub kwarantanny).

Specustawa z marca 2020 r. miała usprawnić realizację inwestycji przeciwdziałających rozprzestrzenianiu się Covid-19. W jej trybie był np. przygotowywany tymczasowy szpital przy ul. Wołodyjowskiego w hali sportowej Uniwersytetu Medycznego, a także adaptacja obiektów szpitala zakaźnego przy ul. Żurawiej.

Pozwalała na prowadzenie robót bez uzyskania pozwolenia na budowę. Wystarczyło poinformowanie miasta. Mirosław Kosacki taką informację złożył. Tyle, że zdaniem departamentu architektury, a potem także nadzoru budowlanego, jego inwestycje mają charakter głównie komercyjny. Realizowane są wbrew prawu, a do tego w miejscach nieprzeznaczonych pod zabudowę mieszkaniową wielorodzinną.

Zobacz także:

Jak informuje nadzór budowlany, aktualnie prace zostały wstrzymane. Budowy odłączono od dostaw prądu, wody i gazu. Deweloper precyzuje, że budynek przy ul. Modzelewskiego faktycznie został odcięty od prądu i wody, co utrudnia prace, ale są one kontynuowane. Wszystko po to, aby wywiązać się z umów z klientami. Wstrzymanie dostaw mediów przedsiębiorca zaskarżył do Urzędu Regulacji Energetyki.

Deweloper już wcześniej próbował "odblokować" inwestycje zyskując poparcie wojewody. Na początku marca br. zaoferował w swoich blokach covidowych mieszkania dla uchodźców wojennych z Ukrainy - docelowo dla nawet 400-500 osób. Wojewoda nie zgodził się.

- Wobec toczących się w organach nadzoru budowlanego w stosunku do inwestycji, postępowań administracyjnych w sprawie wstrzymania wykonania lub rozbiórki budynków, wojewoda podlaski nie widzi podstaw prawnych po przedstawienia jakichkolwiek propozycji lub warunków umożliwiających dokończenie realizacji inwestycji i udostępnienia lokali mieszkalnych uchodźcom z Ukrainy - wyjaśnia Kamila Ausztol z Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny