Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białorusini chcą zmian

(dab)
Szykujemy się na rewolucję - zapowiedzieli białoruscy opozycjoniści podczas wczorajszej debaty "Wolna Białoruś" w Wyższej Szkole Administracji Publicznej.

- Nie przygotowujemy się do przyszłorocznych wyborów prezydenckich - powiedział Aleś Michalewicz, wiceprzewodniczący opozycyjnego Białoruskiego Frontu Ludowego. - Bo wybory są wtedy, kiedy można zrobić normalną kampanię, przeprowadzić debatę ze wszystkimi kandydatami, uczciwie policzyć głosy. Na wybory więc nie mamy się co szykować. Przygotowujemy się do rewolucji, takiej jak na Ukrainie.
Aleksander Dubrowolski, wiceprzewodniczący Zjednoczonej Partii Obywatelskiej w RB opisał dwie akcje, jakie chce przeprowadzić opozycja. W dzień rejestracji kandydatów naród ma wyjść na ulicę i zawołać, że Łukaszenko jest kandydatem niekonstytucyjnym. Potem jeszcze wyjdzie domagać się swego, dzień po wyborach, by sprzeciwić się wyborczym fałszerstwom.
Nie wszyscy opozycjoniści mają tyle optymizmu, by wierzyć, że to się powiedzie. Siargiej Kaliakin, szef Komunistycznej Partii Białorusi twierdzi, że przyszłoroczne wybory mogą być jedynie szansą na wypromowanie demokratycznej opozycji, która jest słabo zakorzeniona w społeczeństwie i mocno przyduszona przez łukaszenkowską propagandę.
Białoruscy politycy mówili o sprawach "być albo nie być" dla ich ojczyzny. Tymczasem na sali poza kilkoma polskimi dyplomatami z Januszem Onyszkiewiczem (wiceprzewodniczącym Parlamentu Europejskiego) na czele i grupką młodzieży ze studenckiego europarlamentu, nie było osób związanych z walką o "Wolną Białoruś". Organizatorzy brytyjska ambasada i Wschodnioeuropejskie Centrum Demokratyczne nie zaprosili nawet białostockich przedstawicieli mniejszości białoruskiej.
W tej sytuacji dość wyraziście zabrzmiało wystąpienie eurodeputowanej Barbary Kudryckiej, która zauważyła, że walcząc o demokratyczne przemiany na Białorusi warto wykorzystać ogromny potencjał białoruskiej mniejszości mieszkającej w Polsce, na Litwie i zachodzie Europy.

Rozmowa

Kurier Poranny: Czy rewolucja może się udać? Czy kandydat opozycji Aleksander Milinkiewicz może wygrać w wyborach prezydenckich z Aleksandrem Łukaszenką?
Aleś Michalewicz, wiceprzewodniczący Białoruskiego Frontu Ludowego: Przyjechaliśmy tutaj, by zaprezentować nasze stanowisko, że zamierzamy protestować przeciwko wyborczym fałszerstwom. Wystawiliśmy jednego kandydata i uważam, że ma on szanse. Może nie na wygraną, bo to nie zależy tylko od tego jak ludzie zagłosują, ale chociaż na to, by większość ludzi na Białorusi go poparła.

l Większość to ile?
- Jakieś 60 proc. To jest teraz realne.

l Polacy mogą jakoś pomóc?
- Oczywiście. Przede wszystkim utrzymywać i rozwijać współpracę ze środowiskami pozarządowymi, żeby ludzie nabrali przekonania, że nie wszystko od Łukaszenki zależy, że można coś zmienić i żeby wiedzieli jak. Polska należy do Unii Europejskiej. Bardzo ważne jest jej wsparcie i pomoc polityków.

Czytaj też "Nadszedł ten czas"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny