Baseny mogą nie powstać, dotacje przepadną. Przedwyborcze obietnice a rzeczywistość.

Sprawa jest mocno skomplikowana - mówi wprost Zdzisław Jabłoński, zastępca burmistrza Łap.

Chodzi o powstanie Centrum Turystyczno - Rekreacyjnego przy ulicy Żwirki i Wigury w Łapach. Ma się tam znajdować basen, wypożyczalnia rowerów, nart biegowych i kijków do nordic walkingu.

We wrześniu ubiegłego roku ówczesny burmistrz Łap Roman Czepe i marszałek województwa podlaskiego podpisali umowę na dofinansowanie tej inwestycji w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. Na stronie internetowej łapskiego magistratu, burmistrz Czepe szumnie zapowiedział że "prace budowlane rozpoczną się już w trzecim kwartale 2010 roku. Do końca 2011 roku powstanie obiekt w tzw. stanie surowym. A w 2012 roku Centrum z basenem zostanie oddane do użytku". Tuż przed wyborami samorządowymi w Łapach pojawiły się tablice informacyjne dotyczące realizacji projektu. I na tym koniec.

- Nie chcemy zrezygnować z tej inwestycji, bo taka szansa może już więcej się nie powtórzyć. Jednak, by basen mógł powstać musimy mieć pieniądze - tłumaczy Zdzisław Jabłoński.

Rzeczywiście, inwestycja jest kosztowna - 18,5 mln złotych, w tym 8,5 mln to unijne dofinansowanie. Resztę, czyli 10 mln zł, musi wyłożyć gmina Łapy. - Możemy się zadłużyć, ale istnieje ryzyko, że za dwa lata Regionalna Izba Obrachunkowa nie zatwierdzi naszego budżetu - nie kryje obaw Zdzisław Jabłoński.

Już teraz sytuacja finansowa gminy jest fatalna. Zastępca burmistrza Łap przyznaje, że na razie basen pozostanie tylko "na papierze". Zostaną jedynie rozstrzygnięte przetargi na inżyniera kontraktu oraz wykonawcę. Inwestycja będzie przesunięta na lata 2012-2014. - Będziemy szukać pieniędzy. Wystąpimy o dodatkowe z dofinansowanie z Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej czy też z urzędu marszałkowskiego - zapewnia.

Już wiadomo, że to drugie rozwiązanie nie powiedzie się. Bo jak wyjaśnia Urszula Mirończuk z Podlaskiego Urzędu Marszałkowskiego, nie ma możliwości zwiększenia dofinansowania, które miałoby służyć zastąpieniu wkładu własnego beneficjenta.
Na krytą pływalnię czekają również mieszkańcy gminy Juchnowiec Kościelny. Miała powstać w sąsiedztwie Zespołu Szkół przy ulicy Zambrowskiej w Kleosinie. Jej koszt wyceniono na 27 mln zł, w tym 90 proc. pokryłyby fundusze z Unii. Jednak gminny wniosek nie został przez zarząd województwa zaakceptowany.

Jak mówi Krzysztof Marcinowicz, wójt Juchnowca Kościelnego, budowa basenu nie jest ujęta w tegorocznym budżecie. - Nie uzyskaliśmy przecież dofinansowania - mówi.

Zapewnia jednak, że gdy gminie uda się otrzymać unijne fundusze, basen zostanie wybudowany.

- Byłoby nierozsądnym zrezygnować z tej inwestycji. Przygotowanie projektu kosztowało ponad 300 tys. zł. Musielibyśmy też zastanowić się skąd wziąć wkład własny - tłumaczy.