Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Barbara Hollender – Od Kutza do Czekaja

Jerzy Doroszkiewicz
Barbara Hollender — krytyk filmowy, przewodnicząca Koła Piśmiennictwa przy Stowarzyszeniu Filmowców Polskich (polskiej sekcji FIPRESCI), członek Europejskiej Akademii Filmowej. Od 1992 r. jest związana z dziennikiem „Rzeczpospolita”, dla którego relacjonuje m.in. festiwale w Cannes, Berlinie, Wenecji, Karlowych Warach, Gdyni. W latach 2000-2005 była korespondentką „Variety”, jest autorką szkiców o polskim kinie w przewodniku „International Film Guide” wydawanym przez brytyjskie wydawnictwo Wallflower Press i współautorką książek „Gwiazdy w zbliżeniu”, „Studio Tor” (razem z Zofią Turowską). W 2014 roku wydała tom szkiców o ludziach kina „Od Wajdy do Komasy”. Przetłumaczyła na język polski kilka powieści, m.in. „Waszyngton za zamkniętymi drzwiami”, „Batman”.
Barbara Hollender — krytyk filmowy, przewodnicząca Koła Piśmiennictwa przy Stowarzyszeniu Filmowców Polskich (polskiej sekcji FIPRESCI), członek Europejskiej Akademii Filmowej. Od 1992 r. jest związana z dziennikiem „Rzeczpospolita”, dla którego relacjonuje m.in. festiwale w Cannes, Berlinie, Wenecji, Karlowych Warach, Gdyni. W latach 2000-2005 była korespondentką „Variety”, jest autorką szkiców o polskim kinie w przewodniku „International Film Guide” wydawanym przez brytyjskie wydawnictwo Wallflower Press i współautorką książek „Gwiazdy w zbliżeniu”, „Studio Tor” (razem z Zofią Turowską). W 2014 roku wydała tom szkiców o ludziach kina „Od Wajdy do Komasy”. Przetłumaczyła na język polski kilka powieści, m.in. „Waszyngton za zamkniętymi drzwiami”, „Batman”. Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Tak wspomina 1989 rok jego młodszy brat Robert. „Moje córki krowy” wyreżyserowała białostoczanka, Kinga Żukowska, która Dębską stała się znacznie później. Wiele podobnych ciekawostek i mnóstwo wspomnień z panoramy polskiego kina znaleźć można w 25 szkicach o naszych reżyserach przygotowanych przez Barbarę Hollender do zbioru „Od Kutza do Czekaja”.

Dziś historia pędzi tak szybko, że wielu młodym ludziom stan wojenny może wydawać się równie odległy jak II wojna światowa, a Ryszard Riedel wydawać się idolem starzejących się rodziców, nie zbuntowanych nastolatków. Tymczasem za sprawą świetnych tekstów i rozmów, jakie napisała Barbara Hollender możemy dowiedzieć się od pochodzącego ze Śląska reżysera Kazimierza Kutza, że tylko kilkunastu działaczy Solidarności wsparło niewielkimi datkami produkcję filmu „Śmierć jak kromka chleba” opowiadającego o masakrze w kopalni Wujek podczas pierwszych dni stanu wojennego. Ostatecznie produkcję tego wstrząsającego filmu sfinansował rząd SLD.

Ze Śląska pochodzi też Jan Kidawa-Błoński. Mało kto wie, że w wiklinowym łóżeczku w którym w chorzowskim domu w pieluszki sikał malutki Jasio, dwa lata później robił to samo malutki Rysio Riedel. Pamięta też rodzinną opowieść, jak dziadek Riedla, w mundurze esesmana przyjechał do ciotki Kidawy-Błońskiego, z którą miał dziecko, ale później kobieta go odtrąciła, i rodziny usłyszał „wyp… esesmanie”. Następnego dnia gestapo wszystkich aresztowało.

Z tej samej książki dowiemy się, że Robert Gliński, twórca fantastycznych „Niedzielnych igraszek” wraz ze starszym bratem Piotrem – dziś wicepremierem w rządzie PiS i ministrem kultury w roku 1989 składali się na „Gazetę Wyborczą”. Wytrawni znawcy biografii twórców polskiego kina z pewnością wiedzą, że Magdalena Łazarkiewicz i Agnieszka Holland są siostrami, ale czy pamiętają, że ich ojciec nim popełnił samobójstwo był ważnym redaktorem komunistycznej prasy? Oprócz przypominania najlepszych polskich filmów, te właśnie smaczki decydują, że lektura szkiców o poszczególnych twórcach jest tak wciągająca nawet dla osób słabiej obeznanych z rodzimą kinematografią.

To książka bardzo aktualna, bo jest w niej i wspomnienie o Marcinie Wronie i jego niespodziewanym samobójstwie i o wielkim sukcesie kasowym filmu „Moje córki krowy”. Okazuje się, że reżyserka urodziła się w 1969 roku w Białymstoku jako Kinga Żukowska. W okolice stolicy Podlaskiego wróciła choćby z Wojciechem Staroniem, żeby zrobić etiudę „Szeptem”. Zanim zdecydowała się na reżyserię, zdążyła wyjść za mąż, urodzić dziecko, rozwieść się, a nawet skończyć japonistykę i zaocznie studiować sztukę filmową w czeskiej Pradze. Jak widać – z powodzeniem.

Dla miłośników polskiego kina „Od Kutza do Czekaja” to pozycja obowiązkowa, ale też dla tych, którzy chcą poznać twórców opowiadających Polakom i światu o Polsce korzystając z magii wielkiego ekranu. Polecam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny