Zaczęło się od targu staroci. To tam Anna Narel zobaczyła pierwszego dziadka do orzechów, który trafił do jej kolekcji. Obecnie liczy ona już około 300 egzemplarzy i stale się powiększa.
Jestem miłośniczką wszystkich staroci - mam tu na myśli i antyki, i różne przedmioty, które mają swoją historię - mówi Anna Narel, właścicielka Hotelu Traugutta3. - Jestem stałą, bywalczynią jarmarku w Kiermusach. I to właśnie tam się wybrałam te kilka lat temu w okresie świątecznym. I on tam był - ten dziadek do orzechów. Stary, kolorowy, od razu zwrócił moją uwagę. I od niego zaczęło się ich kolekcjonowanie.
Piękna kolekcja dziadków do orzechów to nie wszystko
Ale kolekcja dziadków to nie wszystko. Ona jedynie zaostrzyła apetyt na więcej. Pasja sprawiła, że i o pani Annie i o hotelu słyszało coraz więcej osób. Kiedy jej prywatna kolekcja dziadków do orzechów (pretendująca do największej w Polsce) wypełniła wnętrza obiektu, zadziała się prawdziwa magia.
Największy sentyment mam chyba do pierwszego dziadka, który do mnie trafił - twierdzi Narel. - On pomógł nam w okresie pandemii. Nasz obiekt zawsze w czasie świąt był wypełniony gośćmi, pracownikami, zapachem świąt, energią. I nagle, w jednej chwili to wszystko zniknęło. A kiedy nasze dziadki wyszły z kufrów - goście na nowo zaczęli przychodzić. Co prawda w innym celu, bo i nie do hotelu, a bardziej, żeby kupić coś z restauracji, ale pozwoliło nam to przetrwać ten trudny czas.
Powstał Butik Traugutta3, który działa stacjonarnie oraz online, a w którym dostępne są różne - w formie i wyglądzie - dziadki do orzechów. Pojawił się również katalog box'ów prezentowych, powstała limitowana kolekcja dziadków Restauracja Regiment 1884. Ukazała się też książka dla dzieci "Świąteczny adres Traugutta3" a do tego powstała autorska broszka oraz obraz lokalnych artystek.
Hotel Traugutta3 jest przede wszystkim obiektem biznesowym - dodaje pani Anna. - Ale w okresie świątecznym przyjeżdża do nas również sporo rodzin. I w odpowiedzi na potrzeby naszych różnych gości, w tym tych najmłodszych, stworzyliśmy tę książkę. Czasem się trochę boją, bo jednak niektóre z tych dziadków z mojej kolekcji, szczególnie tych starszych, potrafi przestraszyć. Postanowiliśmy więc napisać własną wersję Dziadka do Orzechów, który budzi się do życia w okresie świątecznym, w Hotelu Targutta3. I bardzo się młodym czytelnikom ta historia spodobała.
To jeszcze na pewno nie jest ostatnie słowo jeśli chodzi o dziadki do orzechów w życiu pani Anny. Chciałaby żeby kolekcja wciąż się rozrastała. W katalogowaniu jej pomaga pani Annie córka. Można więc powiedzieć, że zaraziła ją swoją pasją.
Największy z tych moich dziadków jest dwumetrowy, ale mam też kilkucentymetrowe miniaturki - wymienia kobieta. - I naprawdę wprowadzają taki magiczny, świąteczny nastrój pełen gościnności. My w ogóle, rodzinie jesteśmy bardzo gościnni, lubimy gościć. Więc dla nas naturalne jest, że już od wejścia ich bardzo serdecznie witamy. Czasami ciężko im opuścić nasze progi! A nas to cieszy, bo prowadzenie takiego biznesu to sama przyjemność.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?