Ot choćby mieszkanki Wileńszczyzny wywiezionej przez Sowietów w 1941 w okolice Irkucka, czyli na Sybir. Chciała bić się o Polskę, wstąpiła do „platerówek”. Angelice Kuźniak opowiada o życiu kobiety w wojsku, o choćby prozaicznym braku podpasek i o wojennej miłości, którą zachowała w sercu do końca życia. Czytelnik już wie, że ludzie chcą zabierać do trumny ważne dla siebie przedmioty – papierosy, fotografie, książeczki do nabożeństwa. Ta kobieta przez całe życie miała przy sobie kawałek skrwawionego munduru z zaschłymi fragmentami mózgu zmarłego wojennego kochanka, któremu, ciężko rannemu, towarzyszyła przy ostatnim tchnieniu.
Bo jak mówi inna bohaterka:
Śmierć już nie jest tym, czym była. Ludzie psują dziś nawet umieranie. Udają, że śmierci nie ma. Że nigdy się z nią nie spotkali. Matka, ojciec, umierają w szpitalach, za parawanem. A jak w domu, to często samotnie.
Przypomina, że nie ma czuwania przy zmarłym, mysie, ubieranie cała oddaje się obcym. A Angelika Kuźniak nie tylko chce wiedzieć, jak ubiorą się jej bohaterowie i bohaterki do trumny, ale też rozmawia z kobietą, która zwłoki myje, ubiera i przy tym z nimi rozmawia. Oswaja śmierć i przypomina jej ludzki wymiar. Bo jedna z jej rozmówczyń nie chce być pochowana w rajstopach. Dlaczego? Uważa, że jeśli trafi do piekła, gdzie jak wiadomo płonie piekielny ogień, w syntetykach będzie się bardziej męczyć.
Może po raz ostatni słyszy o dawnych obyczajach towarzyszących obecności zmarłego w domu. Otwieraniu okien i drzwi, żeby dusza wyruszyła w ostatnią drogę. I o trzykrotnym uderzeniu trumną w prób przy wynoszeniu jej z domu. I o trzykrotnym ruszaniu wozem z trumną, już sprzed domu. Bo gdyby dusza nie zdążyła usiąść na trumnie – musiałaby biec za wozem. Ludowe podania i wierzenia, przesądy i zwyczaje mieszają się z historyczną prawdą dotyczącą jej bohaterów. Nie tylko z kresów, z Sybiru, ale też z okropieństw powstania warszawskiego, zbiorowych gwałtów Ukraińców w służbie niemieckiej, widoku setek poruszających się zwłok, które „ożywiały” karmiące się nimi robaki.
„Soroczka” to piękny, a zarazem lakoniczny portret ludzi, którzy wraz ze swoimi opowieściami i wierzeniami za chwilę odejdą z naszego świata. O pamięci i o śmierci – że trzeba się z nią pogodzić, nie bać przygotowań. Nic innego nas przecież nie czeka.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?