Kryminały z Rosji to nadal na półkach księgarskich rzadkość. Aleksandra Marinina stanowi chlubny wyjątek. I kiedy w zawiązaniu akcji okazuje się, że Anastazja Kamieńska miast tropić złoczyńców ma eskortować faceta wychodzącego z kolonii karnej, już wiadomo, że nie będzie to zwykły kryminał. Bo czort z podejrzanymi, śledztwem, czy metodami rozwiązywania kryminalnych zagadek. Tak jak oglądając polski serial „Ekstradycja”, gdzieś podświadomie wierzymy, że politycy i służby karmią się nawzajem informacjami, tak samo jest w świecie wykreowanym przez Marininą.
A że ciągle tego rosyjskiego świata za bardzo nie znamy, wydaje się nam wciąż mocno egzotyczny, wszystkie lokalne smaczki wyłapuje się z prawdziwą przyjemnością. A Marinina ich czytelnikom nie szczędzi. Jak się okazuje, nadal na rosyjskich dworcach są pokoje sypialne, w których można spędzić noc oczekując na pociąg, a kiedy komuś podetkną przed nos legitymację FSB, czyli federalnej służby bezpieczeństwa, potulnie jak trusia wsiada do auta, licząc się z najgorszym. I skoro Aleksandra Marinina nadal pisze, pewnie za bardzo nie zmyśla ani nie fantazjuje.
„Sprawiedliwy oprawca” mimo 544 stron, kreśli całkiem wiarygodny obraz Rosji. I nawet jeśli to tylko literatura popularna, skrojona na potrzeby popkultury – warto czasem zajrzeć za wschodnią granicę, by zobaczyć oprócz zbrodniczych potworów także bolączki zwykłych ludzi.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?