Alek Rogoziński nazywany przez czytelniczki Księciem Komedii Kryminalnej na ten tytuł w pełni zasługuje. Język i pióro ma ostre, a jednocześnie kpi ze wszystkich i wszystkiego nie przekraczając granicy dobrego smaku. Obśmiewa świat modelek, ich agentów i agentek, organizatorów eventów reklamowych i pokazów mody. Tworzy wyraziste postaci - choćby Mariusza "Mario" Koska, szefa agencji eventowej, który wcześniej robił karierę w internecie ucząc, uwaga!, facetów, jak nakładać sobie makijaż. Zgrywa geja, bo liczy że zdobędzie więcej intratnych kontraktów na organizację pokazów mody.
Są wredne właścicielki agencji modelek, modele ważący więcej niż ich IQ i pełnokrwista postać mamusi wspólniczki i przyjaciółki wspomnianego "Mario"pochodząca z Ciechanowa. Zwolenniczka schaboszczaków w miejsce humusu i wnikliwa czytelniczka przygód panny Marple. Któż zatem będzie szukał odpowiedzi na pytanie kto zabił modelkę "w blasku fleszy". Starsza pani i tak przystojny policjant, że kobiety po kolei będą przyznawały się do niepopełnionej zbrodni, byle być przez niego przesłuchiwanymi.
Alek Rogoziński używa sobie ze wszelkich możliwych stereotypów i, muszę przyznać, facet ma poczucie humoru, które powinno rozbawić obydwie płci. W kategorii rozrywkowych czytadeł "Śmierć w blasku fleszy" w pełni zasługuje na jakieś operetkowe księstewko. Może w Ameryce Południowej, bo i wątek z telenoweli brazylijskiej też znalazł w tym kryminale z przymrużeniem oka swoje miejsce.
Zobacz też:
Q&A FABIJANSKI
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?