Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aleja Niepodległości. Kacza rodzinka zatamowała ruch na obwodówce. Nietypowa interwencja białostockich policjantów. Zobacz film

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Mimo niecodziennej sytuacji, policjant z białostockiej drogówki doskonale odnalazł się w roli ptasiego opiekuna
Mimo niecodziennej sytuacji, policjant z białostockiej drogówki doskonale odnalazł się w roli ptasiego opiekuna KMP Białystok
Zaczęło się od kontroli prędkości, a skończyło się na "akcji łączenia rodziny". Policjanci zaopiekowali się samotnymi pisklętami, które spacerowały po obwodówce Białegostoku, i rozpoczęli poszukiwania kaczej mamy. Z sukcesem.

Korek na Alei Niepodległości. Na miejsce pojechała białostocka drogówka

Różnych "delikwentów" zatrzymywała białostocka drogówka, ale pięć dokazujących kaczątek na tylnym siedzeniu radiowozu to sytuacja bez precedensu i widok więcej niż niecodzienny.

Czytaj też:

Najpierw ptasia rodzinka zatamowała ruch na Alei Niepodległości. Było to w niedzielę (11.06), około południa. Samochody zaczęły zwalniać do 4 km/h, a potem stawały pod wiaduktem w obydwu kierunkach.

Kaczka odleciała, pisklęta zostały

Mundurowi ruszyli w to miejsce, żeby poznać przyczynę. Szybko się okazało, że po jezdni... chodziła kaczka z pięcioma pisklakami.

- W pewnym momencie kaczka odleciała, pozostawiając pisklęta same. Policjanci wspólnie z kierowcami zaczęli łapać kaczątka. Po chwili bezpieczne na rękach policjanta były już w radiowozie - opowiada sierżant sztabowy Malwina Trochimczuk z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.

Tu obejrzysz wideo z interwencji:

od 16 lat

Podejrzewane o łamanie przepisów ruchu drogowego nieletnie rodzeństwo nie od razu oddało się w ręce mundurowych, a w wozie służbowym też brakowało im dyscypliny. Jak widać na nagraniu opublikowanym we wtorek (13.06) przez komendę miejską - pisklęta czuły się dość swobodnie.

Zobacz także:

Część siedziała spokojnie na kolanach policjanta, ale część - mniej subordynowana - wolała skakać po radiowozie. Policjant, mimo braku procedur na taką okoliczność, zapanował nad pasażerami.

Matka czekała na pisklęta w pobliżu trasy. Historia z happy endem

Policyjny "dołek" ani schronisko nie były jednak celem podróży. Mundurowi widzieli, gdzie odleciała kacza mama. Razem z pisklętami pojechali na jej poszukiwania.

- Zauważyli ją w pobliżu trasy czekającą na maluchy i wypuścili kaczątka, które bezpiecznie pobiegły do swojej mamy - relacjonuje sierż. sztab. Malwina Trochimczuk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny