[galeria_glowna]
Artur Klencner niechętnie pokazywał twarz
(fot. fot. Magdalena Wasiluk)
Prokurator domagał się dożywocia, ale sąd był bardziej łaskawy i skazał Artura Klencnera, zabójcę księdza Tadeusza Krakówko na 25 lat więzienia.
Przypomnijmy. Ksiądz Tadeusz Krakówko z parafii w Miłkowicach Maćkach zginął, bo ufał mordercy. Były ministrant zapukał wieczorem na plebanię, ksiądz go wpuścił. Artur K. zaostrzonym śrubokrętem sterroryzował duchownego. Zabrał dziewięć tysięcy złotych. A potem zabił księdza. Zadał mu dziewięć ciosów nożem, poderżnął gardło. To było na początku marca ubiegłego roku.
Razem z nim na plebanię tego wieczoru poszedł Robert T. Ale wystraszył się i uciekł w momencie, gdy Artur kazał księdzu położyć się na podłodze.
Sąd nadzwyczajnie złagodził mu karę. I skazał go na rok i dwa miesiące bezwzględnego pozbawienia wolności.
Na ławie oskarżonych w tej sprawie zasiadały też cztery inne osoby, m. in. ówczesna partnerka Klencnera. Prokuratura oskarżała je o pomoc zabójcy w zacieraniu śladów, niepowiadomienie policji o przestępstwie i paserstwo.
Sąd wymierzył im kary w zawieszeniu. A Małgorzatę N., partnerkę Artura, skazał na 1,5 roku bezwzględnego więzienia.
Wyrok nie jest prawomocny.
Galerie zdjęć znajdziesz w linku z lewej strony artykułu.
Pełną relację z procesu znajdziesz w piątkowym papierowym wydaniu Kuriera Porannego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?