Nie mnie dociekać, czy do Zmiany Klimatu przyszli fani jazzu, fani klubowej atmosfery, a może fani i jazzu i klubu i przede wszystkim muzyki Krzysztofa Komedy. Muzyki dość dobrze w Polsce udokumentowanej, ale zdaje się wciąż znanej dość powierzchownie. Lata mijają, od wydania "Astigmatic" mija 51 lat, a wciąż to właśnie ta płyta uznawana jest za najważniejszą w polskim i europejskim jazzie. Ale Krzysztof Komeda to także mnóstwo muzyki filmowej, telewizyjnej, a nawet piosenek. Trudno zatem się dziwić, że europejscy wirtuozi sięgają po nuty, które urodziły się w głowie młodego lekarza.
Bracia Oleś, dobrze znani bywalcom Zmiany Klimatu, gdzie ostatnio prezentowali choćby genialną płytę "Sefardix" nagraną wspólnie z Jorgosem Skoliasem, to muzycy obdarzeni niezwykłą wyobraźnią. Zarówno Marcin Oleś - kontrabasista, jak i Bartłomiej Oleś - perkusista potrafią samodzielnie improwizować zapraszając do swojego świata otwartych na transcendentalne niemal podróże słuchaczy. Nie inaczej jest z Christopherem Dellem. Jego improwizacje również bliskie były wirtuozerii, a przy tym pełniły ważną rolę w harmonii poszczególnych utworów. Wsłuchując się w sola Bartłomieja Olesia, jego dialogi pomiędzy bębnem basowym a resztą zestawu, można było poczuć się i jak na koncercie rockowym, i jak na heavy metalowym. Kiedy ze sceny popłynęła "Moja ballada" zespół swingował w najlepszym stylu, zaś nostalgiczne frazy mogły ukoić najbardziej rozedrganą duszę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?