Przeżyłam grozę - opowiada drżącym głosem Eliza Zajcewa-Drozdowska. W poniedziałek ze swoim pięcioletnim synkiem wysiadała na przystanku koło siedziby białostockiego magistratu przy ulicy Branickiego. Autobus linii nr 8 zatrzymał się jednak kilka metrów dalej, tuż przy śnieżnej zaspie. Przed nim stały dwa inne.
- Dziecko wysiadając próbowało ją ominąć. Nagle pośliznęło się i upadło. Leżało prawie pod kołami autobusu. Pasażerowie pomogli mi wyciągnąć dziecko ze śniegu - relacjonuje roztrzęsiona pani Eliza.
Nazajutrz ponownie jechała ósemką. Na tym samym przystanku spojrzała na feralną zaspę. - Wydawała się nie tknięta - mówi pani Eliza.
Problem bagatelizuje Jarosław Wyszkowski, zastępca dyrektora Białostockiej Komunikacji Miejskiej. - Kierowca powinien podjechać pod wyznaczone miejsce. Ale przecież nie ukarzę go za to, bo nie wiem jak było naprawdę - odpiera Wyszkowski.
W sprawie nieodśnieżonych przystanków odsyła nas do magistratu.
Prezydenta Tadeusza Truskolaskiego zapytaliśmy, jak ocenia odśnieżanie miasta.
- Działania są prowadzone w sposób ciągły. Akcja jest dostosowana do aktualnych warunków atmosferycznych. Miasto jest przejezdne, ale jezdnie nie są czarne, bo wciąż pada śnieg - tłumaczy prezydent.
Urzędnicy twierdzą, że priorytetem jest utrzymanie przejezdności najważniejszych ulic .
- Łącznie jest ich ok. 350 Najważniejsze jest umożliwienie funkcjonowania transportu publicznego i służb - zaznacza Andrzej Karolski, dyrektor departamentu gospodarki komunalnej w białostockim magistracie.
Jednak białostoczanie są bezlitośni w ocenie. - Ulica Żabia nie jest systematycznie odśnieżana. Śniegu jest tyle, że nie da się wyjechać z parkingów - irytuje się pan Andrzej.
Mieszkańcy narzekają, że podobnie było także na ulicach w samym centrum. Z komunikacją też nie najlepiej.
Dyrektor Karolski twierdzi, że od soboty wszystkie ulice w mieście są i były przejezdne, a ruch po nich odbywa się płynnie. - Podczas opadów z jezdni usuwa się jedynie śniegi. Dopiero po ustaniu opadów jezdnie posypywane są solą, by rozpuścić pozostałości po pługowaniu - wyjaśnia.
- Po osiągnięciu zadowalającego stanu naszych ulic, pługi są kierowane na drogi osiedlowe. W ciągu ostatnich trzech dni były one odśnieżane dwa razy. Obecnie zleciliśmy trzecie pługowanie - podkreśla Andrzej Karolski.
Czytelnicy skarżą się, że zasypane są płatne parkingi. - Firmy nie nadążają z uprzątnięciem śniegu i sytuacja nie jest zadowalająca - przyznaje dyrektor departamentu ochrony środowiska.
Mieszkańcy mogą zgłaszać problemy bezpośrednio do firm czyszczących. Miasto jest bowiem podzielone na sześć sektorów. Sprawdziliśmy. Faktycznie telefony interwencyjne we wszystkich firmach są odbierane.
- Zgłosiłam sygnał do firmy odśnieżającej mój sektor - zadzwoniła do nas Czytelniczka. - Usłyszałam, że ulica, przy której mieszkam, jest remontowana. I odśnieżania raczej nie będzie.
Już wiadomo, że posypią się kary.
- Zastrzeżenia dotyczą części chodników, zwłaszcza tych, które nie mogą być odśnieżane mechanicznie. Mamy też uwagi do sposobu prowadzenia prac w okolicach przystanków i zatok przystankowych - przyznaje w końcu Andrzej Karolski.
Magistrat sprawdzi też czy do akcji skierowano cały sprzęt oraz użyto odpowiednich środków.
To, że w Białymstoku było we wtorek nie najlepiej zauważył nawet Radosław Dobrowolski, burmistrz Supraśla. Jednak sam od nas się dowiedział, że w jego gminie drogi i ulice również są zasypane, a mieszkańcy mają problemy z poruszaniem się.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?