Kto mógł to zrobić? - Sąsiad odgrażał się, że wszystkich nas podpali - mówi jeden z lokatorów.
Jednak ani strażacy, ani policjanci, przynajmniej na razie, nie potwierdzają tej wersji.
Tylko płomienie i dym
Ogień wybuchł w środku nocy z wtorku na środę. - To było straszne - opowiadają mieszkańcy. - Obudzili nas sąsiedzi. Wybiegliśmy na korytarz, a tam płomienie i pełno dymu. Cofnęliśmy się. Wyskoczyliśmy przez okno.
Mieszkania płonęły jedno po drugim. Ogień wypalił niemal doszczętnie kilka z nich. Na szczęście nikt nie doznał żadnych obrażeń. Kiedy na miejsce przyjechali strażacy, lokatorzy znajdowali się już na zewnątrz. Pożar został szybko ugaszony.
Wczoraj augustowskie władze zaoferowały pogorzelcom tymczasowy nocleg w bursie szkolnej. Niektórzy z tego skorzystali, inni zakwaterowali się u swoich rodzin.
Pogorzelcy mają otrzymać propozycje przeniesienia się do innych lokali komunalnych. Dostaną też po kilkaset złotych zapomogi.
Nie było spokoju
Niektórzy z lokatorów twierdzą, że nie byłoby takiej potrzeby, gdyby zarówno miejscowe organy ścigania, jak i władze wcześniej reagowały na sygnały mieszkańców o tym, co się w budynku dzieje. - Sam parę razy informowałem policję, czy urzędników magistratu - opowiada jeden z lokatorów. - Mówiłem o ciągłych libacjach w niektórych mieszkaniach, o bójkach i naruszaniu wszelkich zasad. Nikt się tym specjalnie nie interesował.
Przyczyny pożaru ustalają wspólnie strażacy i policjanci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?