Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawisza Bydgoszcz - Jagiellonia Białystok 1:3 (wideo)

Tomasz Dworzańczyk [email protected]
T-Mobile Ekstraklasa/x-news
Jagiellonia Białystok odniosła pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie ekstraklasy. Drużyna Michała Probierza zasłużenie pokonała w Bydgoszczy Zawiszę 3:1.

Zawisza Bydgoszcz (0) 1
Lechia Gdańsk (0) 3
Bramki: 0:1 - Quintana (48), 0:2 - Piątkowski (64), 1:2 - Vasconcelos (85), 1:3 - Piątkowski (90).
Zawisza: Sandomierski - Ziajka, Pereira, Samuel (I), Petasz, Strąk, Drygas (I), Wójcicki (52. Carlos), (64. Alvarinho), Gevorgyan (52. Vasconcelos (I)), Kadu.
Jagiellonia: K. Baran - Modelski, Madera, Wasiluk, Jasiński , Dzalamidze (I) (79. J. Pawłowski), Grzyb, Leimonas (24. Piątkowski), Gajos (I), Quintana (87. M. Baran), Tuszyński.
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów: 3000.

Dostawca: T-Mobile Ekstraklasa/x-news

Żółto-czerwonym udało uczcić zwycięstwem setny mecz Michała Probierza w roli trenera Jagiellonii. Na dodatek była to wygrana osiągnięta w dobrym stylu.

O tym, że białostoczanie zwyciężyli zasłużenie najlepiej świadczy pomeczowa wypowiedź jednego z lepszych zawodników Zawiszy - Kamila Drygasa.

- Byliśmy słabsi i przegraliśmy zasłużenie - powiedział bydgoski pomocnik przed kamerami Canal + Family.

Probierz zdecydował się rozpocząć spotkanie w takim samym zestawieniu, w jakim Jaga wyszła na inaugurację przeciwko Lechii Gdańsk. Nie zawiódł się, bo od początku goście byli aktywniejsi, chociaż nie stworzyli sobie zbyt dużo dogodnych sytuacji podbramkowych. Aktywny był Rafał Grzyb. Kapitan białostoczan dwukrotnie próbował zaskoczyć uderzeniami z dystansu wychowanka Jagiellonii Grzegorza Sandomierskiego, który latem trafił do Bydgoszczy z chorwackiego Dinama Zagrzeb. Sporo zamętu było też po wrzutach z autu, które imponująco daleko wykonywał Radosław Jasiński. Ze strony miejscowych nie było w pierwszej połowie praktycznie żadnego zagrożenia.

- Wygra ten zespół, który popełni mniej błędów. Ale śmierdzi mi bezbramkowym remisem - mówił w przerwie Sandomierski.

Bardzo się mylił, bo już pierwsza akcja Jagi po zmianie stron przyniosła powodzenie. Z lewej strony idealnie dośrodkował Jasiński, a uderzeniem głową piłkę pod poprzeczkę posłał Dani Quintana.

Potem był festiwal nieporadności bydgoszczan i nieskuteczności jagiellończyków. Zawisza miał problemy z wydostaniem się poza linię środkową boiska. Goście raz po raz przechwytywali piłkę, ale pod bramką rywali brakowało im zdecydowania.

W końcu nie pomylił się Mateusz Piątkowski. Białostocki napastnik, który w pierwszej połowie zastąpił kontuzjowanego Litwina Povilasa Leimonasa, wybiegł w tempo do podania Niki Dzalamidze i mocnym uderzeniem w długi róg nie dał szans Sandomierskiemu.

Prowadząc 2:0 żółto-czerwoni niespodziewanie przysnęli i do głosu doszedł Zawisza. Z kilku dogodnych okazji gospodarze wykorzystali jedną. Drygas zagrał do Bernardo Vasconcelosa, interweniujący Marek Wasiluk nie trafił w piłkę, napastnik Zawiszy zwiódł Krzysztofa Barana i trafił do pustej bramki.

Powiało grozą, bo już na inaugurację z Lechią Jaga nie utrzymała prowadzenia 2:2 i skończyło się remisem. Na szczęście historia się nie powtórzyła. W doliczonym czasie gry Piątkowski uderzył z 20 metrów, futbolówka skozłowała przed Sandomierskim i wpadła do bramki.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny