Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za porwanie i pobicie Łukasz K. i Tomasz B. trafią do więzienia. Chcieli obciąć ręce ofierze

Magdalena Kuźmiuk
Sprawcy kazali Stanisławowi K. rozebrać się do naga i zaczęli się we dwóch nad nim pastwić. Rozkazali, by położył się na ziemi. Sikali na niego, bili gumowym szlauchem i grozili mu obcięciem rąk siekierą.
Sprawcy kazali Stanisławowi K. rozebrać się do naga i zaczęli się we dwóch nad nim pastwić. Rozkazali, by położył się na ziemi. Sikali na niego, bili gumowym szlauchem i grozili mu obcięciem rąk siekierą. pixabay.com
Prawomocnym wyrokiem zakończyła się w piątek sprawa, w której pracodawca odpowiadał za brutalną zemstę na nieuczciwym pracowniku.

To już pewne: obaj sprawcy barbarzyńskiego pobicia 45-letniego Stanisława K. odsiedzą w więzieniu roczne wyroki. W miniony piątek Sąd Okręgowy w Białymstoku nie zgodził się z argumentacją obrońcy 34-letniego Łukasza K., który domagał się złagodzenia kary dla swego klienta. Sąd utrzymał w mocy październikowy wyrok sądu pierwszej instancji.

Porwanie i brutalne pobicie w lesie. Sprawcy sikali na ofiarę i chcieli obciąć ręce. Zostali skazani

Apelacji nie składał drugi ze sprawców pobicia - 24-letni Tomasz B. Dlatego wyrok skazujący wobec niego stał się prawomocny już kilka miesięcy temu.

Do tej napaści doszło w październiku 2014 roku. Pokrzywdzony był pomocnikiem w gospodarstwie Łukasza K. i stadninie koni niedaleko Białegostoku, którą prowadził. W zamian 45-latek miał dach nad głową i wyżywienie. Pokrzywdzony długo jednak nie popracował u Łukasza K. Pracodawca posądził Stanisława K. o kradzież kilku tysięcy złotych z jego domu i ucieczkę z pieniędzmi. Wściekły Łukasz K. poprosił o pomoc dobrze zbudowanego sąsiada - właśnie Tomasza B. Znaleźli Stanisława K. w jednym z hoteli w mieście. I porwali.

Porwanie z restauracji. Wepchnęli do samochodu i wywieźli do lasu

Siłą zmusili, by wsiadł z nimi do samochodu. Zarzucając na głowę kurtkę, wywieźli przestraszonego mężczyznę do lasu w powiecie wysokomazowieckim. Tam doszło do dantejskich scen. Sprawcy kazali Stanisławowi K. rozebrać się do naga i zaczęli się we dwóch nad nim pastwić. Rozkazali, by położył się na ziemi. Sikali na niego, bili gumowym szlauchem i grozili mu obcięciem rąk siekierą.

Finał napaści był taki, że zziębnięty, nagi pokrzywdzony Stanisław K. uciekał przez pola przed swoimi oprawcami. Dotarł do gospodarstwa, którego właściciele zaalarmowali policję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny