Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porwanie z restauracji. Wepchnęli do samochodu i wywieźli do lasu

Magdalena Kuźmiuk [email protected]
Tomasz B. wyjął z auta siekierę i trzymając ją w ręku - jak ustaliła prokuratura - groził Stanisławowi K. obcięciem rąk i pozbawieniem życia.
Tomasz B. wyjął z auta siekierę i trzymając ją w ręku - jak ustaliła prokuratura - groził Stanisławowi K. obcięciem rąk i pozbawieniem życia. Archiwum
Prokuratura właśnie oskarżyła dwóch młodych mężczyzn m.in. o pobicie innego, pozbawienie go wolności i groźby.

Sceny jak z amerykańskiego filmu akcji rozegrały się najpierw w jednym z białostockich hoteli, a potem w lesie niedaleko Nowego Grabowa (w powiecie wysokomazowieckim). Dwaj mężczyźni pobili innego, zarzucili mu kurtkę na głowę i wrzucili do auta. W lesie napastnicy dotkliwie pobili porwanego.

Do Sądu Rejonowego w Białymstoku trafił właśnie akt oskarżenia w tej sprawie. Wkrótce przed sądem stanie 33-letni Łukasz K. i jego 23-letni kolega Tomasz B. Obaj byli już w przeszłości karani przez sąd. Teraz prokuratura oskarżyła ich o rozbój, pozbawienie wolności, pobicie i stosowanie gróźb. Ofiarą tych wszystkich czynów padł były pracownik Łukasza K. - Stanisław K.

To działo się 29 października ubiegłego roku. Śledczy ustalili, że kilkanaście dni wcześniej pokrzywdzony został zatrudniony u Łukasza K. Miał pomagać mu przy koniach, w zamian za to pracodawca zapewnił mu wyżywienie i nocleg.

Stanisław K. nie popracował jednak długo. 28 października zrezygnował i przeniósł swoje rzeczy do jednego z hoteli w Białymstoku.

Za zarzucane czyny oskarżonym grozi nawet 12 lat pozbawienia wolności

Śledczy ustalili, że w tym czasie oskarżony Łukasz K. wrócił do domu. Zauważył, że z jego saszetki zniknęło kilka tysięcy złotych. Nigdzie nie było też pokrzywdzonego. Pomyślał, że to Stanisław K. go okradł. Oskarżony zaczął więc ustalać, gdzie on może być. Łukasz K. był już nawet na posterunku policji, by złożyć zawiadomienie o przestępstwie kradzieży. Ale wtedy zadzwoniła jego narzeczona. Powiedziała, że właśnie widzi, jak podejrzewany o kradzież były pracownik je obiad w jednej z restauracji.

Nie czekając, Łukasz K. zadzwonił do swojego kolegi. I tu pojawia się drugi z oskarżonych - Tomasz B. Mężczyźni pojechali do wskazanej restauracji i podeszli do stolika, gdzie siedział pokrzywdzony. Prokuratura ustaliła, że zaatakowali od razu. Dwukrotnie uderzyli Stanisława K. w twarz, wykręcili mu ręce, a z kieszeni zabrali portfel z pieniędzmi, dokumenty i telefon. Potem zarzucili mu na głowę kurtkę i wepchnęli do samochodu.

Śledczy ustalili, że sprawcy wywieźli mężczyznę do lasu. Tam - mimo ujemnej temperatury - kazali mu się rozebrać do naga. Wtedy Łukasz K. miał mu nasikać na twarz. Potem dotkliwie pobili pokrzywdzonego gumowym szlauchem po nogach. Kopali go też w głowę i twarz.

Na koniec oskarżeni zaczęli mu grozić. Tomasz B. wyjął z auta siekierę i trzymając ją w ręku - jak ustaliła prokuratura - groził Stanisławowi K. obcięciem rąk i pozbawieniem życia.

W czasie przesłuchania obaj oskarżeni tylko częściowo przyznali się do zarzutów. Składali wyjaśnienia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny