Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z Łap do Horsen

Julita Januszkiewicz
Dziewczyny wśród swoich europejskich rówieśników
Dziewczyny wśród swoich europejskich rówieśników
Uczniowska wymiana. To bardzo przyjemni, gościnni i otwarci ludzie.

Czułyśmy się, jak u siebie w domu - tak o pobycie w Danii i jej mieszkańcach mówią Milena Jamiołkowska i Monika Łodko, uczennice łapskiego Liceum Ogólnokształcącego. Jesienią ubiegłego roku wraz anglistą, Jackiem Perkowskim, były z wizytą w miasteczku Horsen w Danii.

Ich znajomość z innymi krajami Unii Europejskiej rozpoczęła się od programu Socrates Commenius. - Dwa lata temu szukaliśmy partnerów, czyli odpowiednich szkół z krajów unijnych. Chcieliśmy nawiązać z nimi współpracę - opowiada Jacek Perkowski, nauczyciel języka angielskiego w łapskim ogólniaku. - Ogłaszaliśmy się na forach internetowych, wysyłaliśmy również e-maile do szkół oraz organizacji unijnych - dodaje.

Pierwsza wizyta wirtualna

Udało się. We wrześniu 2005 roku nawiązano kontakt z szkołą w Compobasso we Włoszech, głównym koordynatorem projektu. - Rozpoczęliśmy korespondencję z nauczycielem, który odpowiadał z prowadzenie programu - mówi Perkowski.

Początki były trudne. Do pierwszego spotkania szkół doszło we Włoszech. Brały w nim udział delegacje młodzieży i nauczycieli z pięciu europejskich państw. Nasz ogólniak uczestniczył w nim tylko wirtualnie. - Po prostu siedzieliśmy przed komputerem i wymienialiśmy między sobą poglądy - opowiada anglista. Dlaczego? Perkowski wyjaśnia, że wtedy szkoły nie było stać na wyjazd.

- W ubiegłym roku szkolnym 2005/2006 pisaliśmy projekty. Przygotowywaliśmy wnioski aplikacyjne, które zatwierdziły kraje uczestniczące w programie, czyli Polska, Czechy, Węgry, Dania. Brała też udział Litwa, ale jej projekt został zawieszony z powodu braku pieniędzy - nie ukrywa nauczyciel.

W tym roku szkolnym zaczęto realizację zamierzeń. Jesienią ubiegłego roku dwie uczennice, Milena i Monika wraz z profesorem Perkowskim wyjechali do miasteczka Horsen w Danii.

Jak w Polsce, jak w Danii

Dziewczyny bardzo się zaangażowały i włożyły dużo pracy w przygotowanie projektu. Opracowały pokaz multimedialny o walorach ekologicznych i turystycznych nadnarwiańskich terenów oraz prezentację łapskiego liceum. No i oczywiście dobrze znają język angielski.

- Podróżowaliśmy autokarem z Białegostoku z przesiadkami przez dwadzieścia godzin - wspomina opiekun. Ale było warto...

Milena i Monika o swoim pobycie w Danii opowiadają z pasją. - Lekcje trwają tam półtorej godziny, ale za to przerwy są dwudziestominutowe. Szkoły mają bardzo dobrze wyposażone pracownie, laboratoria chemiczne oraz biologiczne. W Danii przede wszystkim kładzie się nacisk na zajęcia praktyczne. Poza tym klasy są mniejsze liczebnie niż u nas. Nasi rówieśnicy pracują w grupach. Wyjeżdżają też na różnorodne wycieczki, objazdy - wymieniają jednym tchem Milena i Monika.

Jacek Perkowski też zauważył w pracy swoich kolegów po fachu w Danii. - Duńscy pedagodzy mają do dyspozycji nowoczesny sprzęt dydaktyczny. Oprócz tego w specjalnej pracowni mogą przygotować się do zajęć - pokazuje nam zdjęcia pokoju nauczycielskiego, nowoczesnej biblioteki, klas, stołówki i nie tylko.

Oglądamy inne fotki. Zabytkowe Horsen liczy 50 tysięcy mieszkańców, czyli jest dwa razy większe niż Łapy i bardziej zadbane i czyste. Kiedyś było portem. Łapianie zwiedzili też parlament, podziwiali pomniki, stare fabryki. Mówią, że spodobało im to, że w tych ostatnich powstały centra kultury. Dziewczyny oczywiście nie odmówiły sobie rajdu po duńskich sklepach.

Duńczycy otwarci i gościnni

- Mieszkaliśmy w rodzinach holenderskich - opowiadają licealistki. - To bardzo gościnni, serdeczni i otwarci ludzie. I co najważniejsze, nie miałyśmy problemów z dogadaniem się po angielsku.

- Tam wszyscy biegle mówią po angielsku. Na dworcu po angielsku poprosiliśmy o pomoc starszego pana. Nie było problemu z porozumieniem się - dodaje nauczyciel.

- Młodzi Duńczycy niczym się od nas nie różnią. Uczestniczyłyśmy w spotkaniach integracyjnych, na które trzeba było przygotować regionalną potrawę. Najbardziej smakował nam deser zrobiony według rodzimych przepisów - mówią Milena i Monika. - Duńczycy spędzają dużo czasu poza domem, czyli na zakupach, podczas których jedzą lunch. A tamtejsza młodzież ma sporo możliwości atrakcyjnego spędzania wolnego czasu.

Podróże kształcą

Co dała dziewczynom wizyta w Danii? - Przede wszystkim wzbogacamy naszą wiedzę i szlifujemy język. Mamy okazję poznać nowych ludzi, ich kulturę, zwyczaje. Podróże kształcą - przyznają. Milena zamierza studiować medycynę, a Monika farmację. Czy chciałyby po zdaniu matury studiować wymarzone kierunki poza granicami kraju? - Chętnie skorzystałybyśmy z zagranicznej wymiany studentów - mówią.

Przyjaźń z młodymi Europejczykami trwa do dziś. - Piszemy do siebie e-maile - mówią.

Już w kwietniu wszyscy zobaczą się w Budapeszcie. A w przyszłym roku goście przyjadą do Łap. Jacek Perkowski i jego uczennice już teraz zastanawiają się, co pokażą rówieśnikom z Europy w naszym mieście, jak umilą im wolny czas i skąd zdobędą na to wszystko pieniądze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny