Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojewoda wiązał przyszłość Podlasia z komunistami

Adam Czesław Dobroński [email protected] tel. 601 352 414
Scena powitania na białostockim dworcu PKP ważnego towarzysza z Warszawy. Jest obstawa, są kolejarze i oczywiście miejscowi notable. Czy ktoś potrafi rozszyfrować osoby? Zdjęcie z zasobów Lucy Lisowskiej, przekazał Marek Jankowski.
Scena powitania na białostockim dworcu PKP ważnego towarzysza z Warszawy. Jest obstawa, są kolejarze i oczywiście miejscowi notable. Czy ktoś potrafi rozszyfrować osoby? Zdjęcie z zasobów Lucy Lisowskiej, przekazał Marek Jankowski.
W aktach Prezydium Rady Ministrów Rządu Polskiego w Londynie zachował się komentarz z 11 marca 1945 roku do raportu wojewody białostockiego Jerzego Sztachelskiego o problemach gospodarczo-komunikacyjnych Białostocczyzny. W dokumencie przesłanym do Moskwy wojewoda przyszłość Polski i regionu wiąże z ZSRR.

Raport ten został wysłany do Lublina, stąd przez ambasadę trafił do Moskwy, był zaprezentowany na konferencji "słowiańskich ekonomistów" w dniu 8 lutego 1945 roku. Maszynopis znajdujący się w zasobach Instytutu Polskiego i Muzeum gen. Sikorskiego jest opatrzony klauzulą "Ściśle tajne".

Przemysł włókienniczy

Wojewoda stwierdził zgodnie z prawdą historyczną, że przemysł ten miał przed I wojną światową znakomitą koniunkturę, bo Rosja stanowiła "bezdennie chłonny rynek zbytu". W latach 1920-1939 przemysł byłego "Manchestery Północy" zaledwie wegetował, a stało się to zdaniem Jerzego Sztachelskiego z powodów czysto politycznych. Wrogi stosunek wszystkich rządów polskich do Związku Radzieckiego sprawił bowiem, że "ZSRR nie kwapił się do szerszych relacji gospodarczych z Polską".
Za to po wrześniu 1939 nastąpiła zasadnicza zmiana i przemysł białostocki ruszył pełną parą. Zostały uruchomione wszystkie fabryki, pracujące bądź samodzielnie, bądź - jeśli tego wymagały plany produkcyjne - połączone w kombinaty tekstylne. Wojewoda ludowy dowodził, że Białoruska SRR położyła "wielki nacisk na to, aby fabryki zostały unowocześnione i aby w przyszłości zlikwidować rozpleniony uprzednio system chałupniczej produkcji.

Niestety, po napadzie niemieckim ZSRR "wysiłki i wkłady BSRR w przemysł białostocki zostały zniszczone". Okupanci wywieźli większość maszyn, utrzymali jedynie w nikłych rozmiarach produkcję chałupniczą, przemysłu konfekcyjnego, a specjalnie: koców, ciepłych skarpetek, tzw. kominiarek". Produkcja szwankowała, bo brakowało surowców, zawodził transport a "ludowe oddziały partyzanckie" niszczyły niemiecki potencjał wojenny.

Skutek był taki, że po wyzwoleniu wojewoda podczas objazdu województwa znalazł jedynie 4 duże zakłady przemysłowe, w dodatku zdekompletowane. Ponadto był ok. 40 warsztatów chałupniczych, mniej zniszczonych, bo "patriotyczni pracownicy, przewidując szybki powrót (!) armii czerwonej, osobiście maszyny zdemontowali ukrywając poszczególne części przed germańskim łupieżcą".

Tak to fakty prawdziwe wojewoda białostocki przemieszał z fałszami ideologicznie słusznymi i całość sformatował pod kątem przyjaźni polsko-radzieckiej.

Idzie nowe

Na dzień 1 grudnia 1944 r. "dzięki braterskiej pomocy narodów radzieckich" zakłady odremontowano, uzupełniono braki maszynowe i 16 z nich już produkuje: 2 przemysłu włókiennicze, 5 bawełnianego i 9 konfekcyjnego. Do tego dodać trzeba 67 drobnych warsztatów, które "samorzutnie połączyły się w 9 spółdzielni". Między innymi uzyskano z ZSRR "szereg maszyn przędzalniczych na 8 tysięcy wrzecion". W trakcie remontu znajduje się 11 dalszych dużych zakładów przemysłowych i znaczna ilość drobnych, które "chętnie łączą się w spółdzielnie produkcyjne". Do maja ma produkować 60 dużych zakładów, czyli już tylko o 40 mniej niż w 1940 r. Niestety, brakuje surowców, część fabryk pracuje tylko 4 razy w tygodniu po 7 godzin. Gdyby usunąć ten mankament, to zdaniem wojewody w 1945 r. 60 fabryk może wyprodukować 4 miliony metrów sukna. Czy trafiłyby do odbiorców prywatnych? Wątpliwe, bo "całość fabrykantów (?) wyprodukowanych w ciągu grudnia 1944 r. została zużyta na potrzeby wojska".

Taki raport skłania do czytania między wierszami. Jerzy Sztachelski zamieścił uwagę, że z przyrzeczonej bawełny radzieckiej w grudniu 1944 r. nadeszło jedynie 2,7 proc. Wina jednak tego stanu leżała po stronie "agentów faszystowskich", którzy prowadzili sabotaż na szlakach komunikacyjnych. Oczywiście będzie lepiej, bo na przykład w dniach 5-6 grudnia nastąpiła likwidacja "ośrodka tych bandytów w warsztatach kolejowych w Łapach, co … znakomicie przyczyniło się do usprawnienia transportu". Bardzo skuteczne akcje przeciwko "wrogim Polsce elementom" prowadzą "odpowiednie czynniki bezpieczeństwa województwa, współpracując z armią ludową".

Trudniej było wytłumaczyć kłopoty z parowozami, zawodzącymi wskutek panujących mrozów, ale i "niedostatecznej uwadze personelu".

Garbarstwo

Ten dział gospodarki reprezentowało w woj. białostockim 5 zakładów spółdzielczych. Z braku surowców w grudniu 1944 r. pracowały tylko 3 dni w tygodniu po 4 godziny. Dlaczego nie było skór? "W wielu wypadkach dostawcy surowca nie zdają sobie sprawy z tego, że dostarczają go nie na potrzeby niemieckiego okupanta, lecz własnemu przemysłowi, który ma za zadanie odbudowę Polski demokratycznej. Jest rzeczą oczywistą, że tych ludzi musimy nakłonić do wypełnienia obowiązku wobec kraju i społeczeństwa!". Kuriozalne to rozumowane, zakończone wnioskiem "siłowym" - musimy nakłonić!.

Lepiej było z szewcami. Pracowało na Białostocczyźnie 26 spółdzielni, które "w 70% pokrywają te zapotrzebowania armii i ludności cywilnej, jakie na nasze województwo władze PKWN nałoży".

Wnioski ogólne

Wojewoda: Czasem najszczęśliwszym dla przemysłu białostockiego były lata 1939 - 1941, kiedy region należał do Białoruskiej SSR. Niemcy nie tylko całkowicie złupili fabryki z maszyn i surowców, ale również zrujnowali nieruchomości. Brakuje ponadto specjalistów, którzy zostali przez Niemców wywiezieni, polegli, bądź pełnią służbę wojskową w Armii Ludowej. "Przemysł białostocki, zwłaszcza włókienniczy z niecierpliwością czeka na ten młody narybek, który wykształcony w szkołach zawodowych w ZSRR, już chyba niedługo wróci do kraju i stanie przy warsztatach".

Czyżby wojewoda miał na myśli osoby wywiezione do ZSRR w szczęśliwych latach rządów sowieckich ?
Władze RP w Londynie:

A. "Wszystko zdaje się wskazywać na to, że przemysł w Polsce "wyzwolonej" pracuje w pierwszym rzędzie na potrzeby wojska. Z raportu trudno się zorientować o jakie wojsko chodzi, polskie czy sowieckie? W obydwu wypadkach udzielanie temuż wojsku w czasach wojennych pierwszeństwa jest zrozumiałe, Zaniepokojenie natomiast wzbudza zdaje się bardzo zły stan dostawy surowców i to zarówno tych, które winny przyjść z ZSRR, jak i surowców lokalnych (skóry!)".

B. "Z raportu można wywnioskować, że "rząd tymczasowy" ma znaczne kłopoty z elementami opozycyjnymi".

C. "Przytoczone bardzo ogólnikowe cyfry nie pozwalają przypuszczać, aby impreza nazwana "białostockim ośrodkiem przemysłowych" była imprezą o poważniejszym charakterze".
Glosa

Pozostaje jeszcze pytanie o genezę omówionego dokumentu. Anonimowe "źródło informacyjne" sugerowało, że raport został przekazany przez ministerstwo Rządu Tymczasowego RP do ambasady w Moskwie, by ta podjęła "odpowiednie kroki u właściwych władz sowieckich". Ów dobrze zorientowany informator nie miał wątpliwości, że tekst raportu uległ bardzo starannemu wyretuszowaniu. Władze ludowe mogły jedynie łaskawie prosić o zwiększone dostawy surowców i pomoc w usprawnieniu transportu.

Najpewniejszym sposobem na sukces wydawało się przede wszystkim powtarzanie słów uwielbienia dla Moskwy, potępianie sanacji i wszelkich imperialistów, wyrażanie zadowolenia z wyzwolenia, przejawów przyjaźni i pomocy. Bałwochwalczo za takową pomoc uznano i okupację sowiecka lat 1939 - 1941, tak zdaniem wojewody Jerzego Sztachelskiego odmienną od okupacji niemieckiej,
Osobiście wydaje mi się, że ówczesny wojewoda białostocki, człowiek światły, znany działacz młodzieżowy w przedwojennym Wilnie znał dobrze prawdę. Dlaczego zagrał rolę klauna politycznego? Odpowiedź nie jest bynajmniej łatwa, bo wiemy przecież, że zanotował na swym koncie i sukcesy, najlepiej udokumentowane dokonaniami w organizacji służby zdrowia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny