Iqaluit na dalekiej zimnej północy Kanady, zamieszkane w większości przez rdzenną ludność Inuitów, było ostatnim etapem podroży, którą papież nazwał „pielgrzymką pokutną”. Wyruszył w nią w ramach procesu pojednania i leczenia ran w związku z krzywdami wyrządzonymi dzieciom z ludów tubylczych wysyłanych do przymusowych szkół, których celem była asymilacja w duchu kolonializmu i oderwanie od rodzin, zwyczajów i macierzystego języka.
W Iqaluit papież spotkał się z byłymi uczniami tych szkół i wysłuchał ich opowieści o tym, co w nich przeżyli. Jego wizyta w tym odległym, trudno dostępnym zimnym zakątku Kanady trwała około trzech godzin. Na spotkaniu obecna była gubernator generalna Kanady Mary Simon, a przed szkołą zgromadziło się kilkuset mieszkańców miasta, całe wielopokoleniowe rodziny Inuitów.
Franciszek wysłuchał opowieści byłych uczniów
Franciszek w swym wystąpieniu nawiązał do opowieści byłych uczniów szkół rezydencjalnych, których chwilę wcześniej wysłuchał.
– Obudziło to we mnie oburzenie i wstyd, które towarzyszyły mi od miesięcy. Także dzisiaj, także tutaj, chciałbym powiedzieć, że jestem bardzo zasmucony i pragnę prosić o przebaczenie za zło popełnione przez licznych katolików, którzy w tych szkołach przyczynili się do polityki asymilacji kulturowej i emancypacji – zapewnił.
Jak dodał, „dzieci zostały oddzielone od rodziców, a ich własny kraj był postrzegany jako niebezpieczny i obcy”.
Papież przepraszał za cierpienia i krzywdy zadane przez katolików
Franciszek przez całą swą 37. zagraniczną podróż spotykał się z delegacjami rdzennych mieszkańców i przepraszał za zadane im przez katolików cierpienia i krzywdy. Przeprosił także za nadużycia seksualne, do których doszło w kanadyjskim Kościele.
Głęboką duchową wymowę miał udział papieża w pielgrzymce nad jezioro świętej Anny, nad które przybył wraz z wieloma rdzennymi mieszkańcami Kanady, a także msza odprawiona w narodowym sanktuarium świętej Anny koło Quebecu.
mac
Źródło: