Winogrodzki: Podlaska Strategia Innowacji to porażka

Jak Pan ocenia Podlaską Strategię Innowacji, która została przedstawiona w piątek na specjalnej konferencji?

Wojciech Winogrodzki, prezes T-Matic Grupa Computer Plus: Wiele uwag krytycznych, które padły pod adresem tego dokumentu, wynika z tego, że wiele niezbędnych badań, analiz pominięto przy nowelizacji PSI. Moim zdaniem w tym projekcie wszystko zostało postawione na głowie. Otóż autorzy tego opracowania nawet nie dostali potrzebnych dokumentów, badań dotyczących stanu obecnego – chociażby nie ma tam odniesienia do pogłębionej analizy potencjału naukowo-badawczego podlaskich uczelni, nie ma nawiązania do regionalnego foresightu czy analizy benchmarkingowej, czyli porównania podlaskiego z innymi województwami i regionami, które można by uznać za wzorcowe. A przede wszystkim krytycznej analizy dotychczasowej strategii.

Od PSI oczekiwałbym też innowacyjnego podejścia do tak ważnego dokumentu. Tymczasem dostaliśmy bardzo ogólny, nietwórczy i pozbawiony poważnej i głębszej analizy dokument, który nie odpowiada na ważne pytania: Z czego wynikają nasze problemy z innowacyjnością? Co powinniśmy zrobić, by kraj i świat nam nie uciekały? Czy w naszym regionie mamy kapitał intelektualny, a jeśli nie, to co zrobić, by tu się pojawił? Bo bez niego trudno będzie transferować wiedzę do biznesu.

Zobacz także. Białostoccy naukowcy tworzą przewodnik po polskich innowacjach

Czyli jest Pan zawiedziony? – Jestem żywotnie zainteresowany tym, by nasz region był innowacyjny. Poza tym trzeba mieć świadomość, że przedstawiony dokument będzie podstawą do tego, by starać się o pieniądze unijne w perspektywie budżetowej 2014-2020, gdzie fundusze będą przeznaczone przede wszystkim na innowacyjne projekty.

Co ważne, budżet PSI opiewa na kwotę ponad 11 milionów złotych. Dlatego mogłem się spodziewać, że będzie to dobrze wykonana praca. Tymczasem jest to – przepraszam za wyrażenie – gniot. Bo nie można pisać aktualizacji strategii, nie odnosząc się do odpowiedzi na pytanie: dlaczego obowiązująca na Podlasiu strategia nie działa?

Kto zatem popełnił błąd: lider projektu czyli urząd marszałkowski czy partner – Uniwersytet w Białymstoku? – Trudno mi się do tego odnieść, bo nie wiem, jakie zależności, uwarunkowania są między tymi instytucjami. Mogę jednak wyrazić swoją opinię na ten temat: nadzór nad tym projektem – i to od strony urzędu, jak i uczelni – uważam za niewystarczający, by nie powiedzieć mało profesjonalny. Tym bardziej, że na nadzór nad tym projektem zapisano w budżecie naprawdę potężne pieniądze – to blisko dwa miliony złotych.

Czy krytyczne uwagi uczestników spotkania, zgłoszone podczas dyskusji, zostaną uwzględnione w dokumencie? – Taką deklarację usłyszeliśmy, ale – jak wynikało to z zaproszenia – miała to być prezentacja aktualnej Podlaskiej Strategii Innowacji. Słowem: zaczekajmy.

Ale – co pragnę podkreślić – wielu z uczestników spotkania było zawiedzionych, że chcemy posługiwać się tak niedopracowanym i oderwanym od rzeczywistości dokumentem.

Czego Pan jako przedsiębiorca i człowiek, który pracując w branży IT musi być innowacyjny, oczekiwałby od urzędu marszałkowskiego? – Urząd i rządy tworzą system, w ramach którego ktoś chce lub musi postępować w określony sposób. I tego oczekiwałbym od rządzących – a nie rozwiązywania problemów. To jest zadanie dla biznesu, naukowców, środowisk okołobiznesowych itp. Tymczasem nowa PSI nie popycha nas do przodu: mamy te same zadania, te same cele, te same obszary, które były zapisane w starej. Tyle tylko – o czym wszyscy wiedzą – że stara strategia zakończyła się porażką.

Niestety, po lekturze nowej Podlaskiej Strategii Innowacji też nie można oczekiwać sukcesów.

Czytaj więcej: Dyrektor Białostockiego Parku Naukowo-Technologicznego:"Ta strategia jest do niczego!"