Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiktoria nie została porwana - mówią rodzice

Anna Kopeć [email protected] tel. 85 748 95 11
Grzegorz Czerkański i jego partnerka Joanna Smorczewska - matka pięciolatki, mieli uprowadzić dziewczynkę. Grozi im za to do trzech lat więzienia. - Chcemy walczyć o nasze dziecko - mówią.
Grzegorz Czerkański i jego partnerka Joanna Smorczewska - matka pięciolatki, mieli uprowadzić dziewczynkę. Grozi im za to do trzech lat więzienia. - Chcemy walczyć o nasze dziecko - mówią. Andrzej Zgiet
Prokuratura stawia im zarzuty. Grzegorz Czerkański i jego partnerka Joanna Smorczewska - matka pięciolatki, mieli uprowadzić dziewczynkę. Grozi im za to do trzech lat więzienia. - Chcemy walczyć o nasze dziecko - mówią.
Wiktoria
Wiktoria KWP Białystok

Wiktoria
(fot. KWP Białystok)

- Nie mamy nic do ukrycia. To jakaś koszmarna nagonka, którą urządziła rodzina, by nas upodlić. Nasza malutka Wiktoria jest zakładnikiem w tej sprawie - mówi Grzegorz Czerkański, który w piątek przyszedł do naszej redakcji z półtoraroczną Marcelinką. - Załatwianie interesów dorosłych przy pomocy dzieci to okropne metody.

Przez kilka ostatnich dni poszukuje go białostocka policja w związku z zaginięciem pięcioletniej Wiktorii - to z nim była widziana po raz ostatni. Na policję zniknięcie zgłasza ciotka, która opiekuje się dzieckiem. Funkcjonariusze nie wykluczają porwania, podkreślają, że matka została pozbawiona prawa do opieki nad córką. Proszą o pomoc w znalezieniu dziewczynki. W prasie pojawiają się jej zdjęcia z maskotką.

Po czterech dniach poszukiwań w jednym z białostockich sądów policjanci zatrzymują 47-letniego Grzegorza Czerkańskiego. Ustalają także, gdzie może przebywać jego partnerka - Joanna Smorczewska, czyli matka małej Wiktorii.

- Męczyli mnie cały dzień i noc. Prosiłem tylko, żeby pojechali do niej dopiero na drugi dzień, kiedy już się wyśpi i nakarmi dzieci - mówi nam Grzegorz Czerkański.

Policjanci zatrzymują kobietę w środę rano w Doktorcach w gminie Suraż. Były przy niej dwie dziewczynki - pięcioletnia Wiktoria i półtoraroczna Marcelina.

- Zakwaterowaliśmy ich w niedzielę. Nie wzbudzali żadnych podejrzeń. Zachowywali się normalnie, wyglądali jak rodzina. Dopiero po tym, jak przyjechała policja dowiedzieliśmy się, że ci ludzie byli poszukiwani - mówi Romuald Onopa, prezes Stowarzyszenia Zielona Szkoła w Doktorcach. - Gdy policja zabierała kobietę, powtarzała tylko, że to są jej dzieci. Była spokojna.
41-letnia matka dzieci oraz jej o 6 lat starszy partner zostają zatrzymani i doprowadzeni do prokuratury. Dziewczynki trafiają do szpitala na profilaktyczne badania. Teraz Wiktoria jest u ciotki w Białymstoku, która zawiadomiła policję o zniknięciu dziecka. Marcelinką po przesłuchaniu opiekuje się Grzegorz Czerkański.

- Nie porwaliśmy Wiktorii, nikomu nie przyszło to do głowy. Przyjechaliśmy do niej w odwiedziny, z ciocią poszliśmy na wspólne zakupy. Kiedy Wiktoria powiedziała, że chce zostać z mamą, pojechaliśmy na wczasy - tłumaczy Grzegorz Czerkański. - W tej sprawie wszyscy zachowali się bardzo wyrozumiale, ale nie możemy zrozumieć jednej rzeczy, dlaczego przez tyle godzin dziecko musiało się męczyć bez matki - zastanawia się Grzegorz Czerkański. To on opiekował się Marceliną, gdy matka była zatrzymana.

- Zgodnie z przepisami możemy zatrzymać osobę do 48 godzin. Ten czas potrzebny jest do wykonania wszystkich niezbędnych czynności i zebrania materiału dowodowego - tłumaczy podinsp. Andrzej Baranowski z zespołu prasowego podlaskiej policji.

Joanna Smorczewska ma sześcioro dzieci, czworo z nich przebywa u męża w Brańsku. Jest z nim w separacji.

Natomiast jej obecny partner - Grzegorz Czerkański twierdzi, że jest biologicznym ojcem czwórki potomstwa, w tym pięcioletniej Wiktorii.

Dlatego teraz zapowiada, że z Joanną będą przed sądem walczyć o prawa do dzieci.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny