Schronisko i zakład karny. Czy mają ze sobą coś wspólnego? - Zdecydowanie tak - odpowiada mjr Michał Zagłoba, rzecznik dyrektora okręgowego służby więziennej w Białymstoku. - Tu są kraty i tu są kraty. W schronisku ma miejsce wykluczenie społeczne i w zakładzie także. Można znaleźć wiele takich analogii.
Białostockie schronisko dla zwierząt i zakład karny znajdujący się przy ul. Hetmańskiej 89 mają dziś podpisać umowę o zatrudnieniu osadzonych. Na początek w białostockim schronisku będzie pomagać jeden skazany. Za darmo.
Praca ze zwierzętami ma z czasem odmienić skazanych i dać im szansę na resocjalizację. - Schronisko to widok, który szczypie duszę. To jest coś, co skruszy każdego - twierdzi mjr Michał Zagłoba. I dodaje, że praca w schronisku to szansa na wzbudzenie empatii i wrażliwości w skazanych, którzy wcześniej często nie dopuszczali do siebie takich odczuć.
Jednak darmowa praca ze zwierzętami nie jest dla wszystkich skazanych. Bo nie każdy może wyjść poza teren zakładu. - Wybierzemy takie osoby, które nie stwarzają zagrożenia społecznego - zapewnia mjr Michał Zagłoba.
Chętnych w więzieniu podobno nie brakuje. Bo, jak zauważa Michał Zagłoba, taka praca daje mnóstwo korzyści. - Gdy większość czasu spędza się w zamknięciu, kontakt ze światem zewnętrznym jest bardzo cenną rzeczą - tłumaczy.
Nowy pracownik schroniska będzie wykonywał takie same obowiązki, jak pozostali. Zostanie odpowiednio przeszkolony - tak, aby jego kontakt z czworonogami był jak najlepszy.
- Nikt lepiej nie zrozumie odrzuconego, jak drugi odrzucony - podsumowuje Anna Jaroszewicz, dyrektor Schroniska dla Zwierząt w Białymstoku. - Mam nadzieję, że zaczniemy jeszcze w listopadzie - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?