Wczoraj w Sokółce został odsłonięty pomnik upamiętniający wszystkich, którzy zostali skazani na zsyłkę.
W tragicznej historii Polski były cztery masowe deportacje Polaków na Sybir. Pierwsza z nich, 10 lutego 1940 roku, pochłonęła 220 tysięcy ludzi. Druga, 13 kwietnia tego samego roku, zabrała 320 tysięcy Polaków. Dwie kolejne miały miejsce w czerwcu 1940 i 1941 roku.
Różne źródła podają różne liczby deportowanych Polaków, od 1,2 do 2 milionów ludzi.
- To źródła zachodnie podają nawet 2 miliony. Związek Sybiraków przyjmuje jednak dane opublikowane przez Główny Urząd Statystyczny, czyli 1,35 miliona - mówił Tadeusz Chwiedź, przewodniczący Podlaskiej Rady Wojewódzkiej Związku Sybiraków w Białymstoku.
Krzyż był nadzieją
Pomnik Zesłańców Sybiru stanął w Sokółce na placu przed kościołem p.w. św. Antoniego. Jest on symbolem pamięci sokółczan o tych tragicznych wydarzeniach.
- To kolejny dowód patriotyzmu sokółczan, którzy przyczynili się do powstania tego symbolu - mówił Stanisław Małachwiej, burmistrz Sokółki. - Nie możemy zapomnieć o Sybirakach, którzy do końca przechowywali patriotyzm w sercach. Jesteśmy im to winni.
Przy pomniku - kilku krzyżach z jednym najwyższym, na ramionach którego są zawieszone łańcuchy - znajduje się pamiątkowa tablica z napisem: "Tobie miłosierny Boże polecamy zmarłych i zamęczonych zesłanych na Sybir i do Kazachstanu w latach 1940/56 i tych, którzy przetrwali. Czerwiec 2007. Mieszkańcy sokólszczyzny".
- Krzyż był jedyną nadzieją dla nas, Sybiraków - podkreślał Chwiedź.
Obok znajduje się druga tablica umiejscowiona na torach kolejowych. To symbol, który przypomina o transporcie, którym Sybiracy jechali na niedolę.
Białe krematoria
Tadeusz Chwiedź życie na Sybirze porównał do krwawych bitew wojennych.
- Śmierć zbierała ogromne żniwo na deportacjach, tak jak podczas najkrwawszej bitwy. Różnica polegała tylko na tym, że tutaj śmierć następowała powoli, w przerażającym cierpieniu - zaznaczał przewodniczący Podlaskiej Rady Wojewódzkiej Związku Sybiraków w Białymstoku. - Doznaliśmy głodu, upokorzeń, chorób zakaźnych, katorżniczej pracy. Jeden poeta Sybirak te miejsca nazwał białymi krematoriami. Tam zesłańcy umierali z głodu, wyczerpania, nieludzkich warunków życia, tortur i zimna.
Byliśmy jak śmieci
Obecni na odsłonięciu pomnika podkreślali, że Sowieci mieli tylko jeden cel. Chcieli za wszelką cenę zniszczyć polski naród.
- Głównym celem agresora było zniszczenie narodu polskiego. Sowieci chcieli zlikwidować wszystkich Polaków, którzy stanowili zagrożenie dla reżimu stalinowskiego - podkreślał Tadeusz Chwiedź. - Byliśmy dla nich po prostu śmieciami, które trzeba było uprzątnąć. Chciano się więc nas pozbyć i traktowano nas jak śmieci. Bardzo wyraźnie wtedy to odczuwaliśmy i to poczucie pozostało w nas do dziś.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?