Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielu nie wróciło

Martyna Tochwin
Obecni na odsłonięciu pomnika podkreślali, że celem Sowietów było za wszelką cenę zniszczenie polskiego narodu
Obecni na odsłonięciu pomnika podkreślali, że celem Sowietów było za wszelką cenę zniszczenie polskiego narodu Fot. Martyna Tochwin
Szacuje się, że ponad milion trzysta pięćdziesiąt Polaków było deportowanych na Sybir. Do kraju wrócił zaledwie co trzeci.

Wczoraj w Sokółce został odsłonięty pomnik upamiętniający wszystkich, którzy zostali skazani na zsyłkę.

W tragicznej historii Polski były cztery masowe deportacje Polaków na Sybir. Pierwsza z nich, 10 lutego 1940 roku, pochłonęła 220 tysięcy ludzi. Druga, 13 kwietnia tego samego roku, zabrała 320 tysięcy Polaków. Dwie kolejne miały miejsce w czerwcu 1940 i 1941 roku.

Różne źródła podają różne liczby deportowanych Polaków, od 1,2 do 2 milionów ludzi.

- To źródła zachodnie podają nawet 2 miliony. Związek Sybiraków przyjmuje jednak dane opublikowane przez Główny Urząd Statystyczny, czyli 1,35 miliona - mówił Tadeusz Chwiedź, przewodniczący Podlaskiej Rady Wojewódzkiej Związku Sybiraków w Białymstoku.

Krzyż był nadzieją

Pomnik Zesłańców Sybiru stanął w Sokółce na placu przed kościołem p.w. św. Antoniego. Jest on symbolem pamięci sokółczan o tych tragicznych wydarzeniach.

- To kolejny dowód patriotyzmu sokółczan, którzy przyczynili się do powstania tego symbolu - mówił Stanisław Małachwiej, burmistrz Sokółki. - Nie możemy zapomnieć o Sybirakach, którzy do końca przechowywali patriotyzm w sercach. Jesteśmy im to winni.

Przy pomniku - kilku krzyżach z jednym najwyższym, na ramionach którego są zawieszone łańcuchy - znajduje się pamiątkowa tablica z napisem: "Tobie miłosierny Boże polecamy zmarłych i zamęczonych zesłanych na Sybir i do Kazachstanu w latach 1940/56 i tych, którzy przetrwali. Czerwiec 2007. Mieszkańcy sokólszczyzny".

- Krzyż był jedyną nadzieją dla nas, Sybiraków - podkreślał Chwiedź.

Obok znajduje się druga tablica umiejscowiona na torach kolejowych. To symbol, który przypomina o transporcie, którym Sybiracy jechali na niedolę.
Białe krematoria

Tadeusz Chwiedź życie na Sybirze porównał do krwawych bitew wojennych.

- Śmierć zbierała ogromne żniwo na deportacjach, tak jak podczas najkrwawszej bitwy. Różnica polegała tylko na tym, że tutaj śmierć następowała powoli, w przerażającym cierpieniu - zaznaczał przewodniczący Podlaskiej Rady Wojewódzkiej Związku Sybiraków w Białymstoku. - Doznaliśmy głodu, upokorzeń, chorób zakaźnych, katorżniczej pracy. Jeden poeta Sybirak te miejsca nazwał białymi krematoriami. Tam zesłańcy umierali z głodu, wyczerpania, nieludzkich warunków życia, tortur i zimna.

Byliśmy jak śmieci

Obecni na odsłonięciu pomnika podkreślali, że Sowieci mieli tylko jeden cel. Chcieli za wszelką cenę zniszczyć polski naród.

- Głównym celem agresora było zniszczenie narodu polskiego. Sowieci chcieli zlikwidować wszystkich Polaków, którzy stanowili zagrożenie dla reżimu stalinowskiego - podkreślał Tadeusz Chwiedź. - Byliśmy dla nich po prostu śmieciami, które trzeba było uprzątnąć. Chciano się więc nas pozbyć i traktowano nas jak śmieci. Bardzo wyraźnie wtedy to odczuwaliśmy i to poczucie pozostało w nas do dziś.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny