Wielka awantura w przedszkolu nr 39. Rodzice bronią obecnej dyrektorki

Jesteśmy zbulwersowani tym wyborem – mówią jednym głosem nauczyciele i rodzice dzieci z Przedszkola Samorządowego nr 39 w Białymstoku. Rekomendacja komisji konkursowej mocno ich zaskoczyła. Wiesława Chrabąszcz – od 30 lat związana z ich przedszkolem, od dekady jako dyrektorka, wcześniej przez 15 lat jako wicedyrektorka – przegrała konkurs na kolejną kadencję.

– To wielka niesprawiedliwość dla osoby, która tej placówce oddała swoje życie – mówi Katarzyna Rudź, mama dzieci, które uczęszczają do placówki przy ul. Witosa 22.

– Ona najlepiej zna przedszkole, które tak naprawdę stworzyła. To dzięki niej powstały nowe oddziały i przedszkole przyjęło więcej dzieci. Pani dyrektor ma autorski program na rozwój tego miejsca. Zdobyła ponad 200 tys. zł na ocieplenie budynku w przyszłym roku, chce odnowić plac zabaw. A teraz te dokonania ma przejąć inna osoba, która nie ma doświadczenia w jakimkolwiek zarządzaniu – zauważa Wioleta Szestowicka, mama jednego z przedszkolaków, która zasiadała w komisji konkursowej.

Magistrat ogłosił konkurs, ponieważ z końcem sierpnia kończy się kadencja dyrektora. O to stanowisko starały się dwie panie – Wiesława Chrabąszcz oraz nauczycielka logopeda z przedszkola nr 51 Aneta Sarosiek. Komisja, w której zasiadała m.in. Ewa Mituła – dyrektorka departamentu edukacji w białostockim magistracie, większością głosów 9:7 wybrała drugą kandydatkę. Beata Dębowska-Dworakowska z rady rodziców, która uczestniczyła w pracach komisji zaznacza, że jednym z warunków było doświadczenie na stanowisku kierowniczym. – Pani Sarosiek w czasie przesłuchania przyznała, że go nie ma – zdradza.
Aneta Sarosiek nie chce nic mówić. – Nie będę komentować tej sprawy – mówi nam tylko.
A rodzice chcą komentować. Nie mogą pogodzić się z decyzją komisji. Przed wejściem do przedszkola wywiesili transparent z hasłem popierającym obecną dyrektorkę. Zbierają podpisy pod wnioskiem o unieważnienie konkursu. We wtorek mieli go złożyć m.in. u prezydenta, przewodniczącego rady miasta i w kuratorium oświaty. Chcą też zainteresować sprawą minister edukacji.

– Nie podważamy kompetencji pani Sarosiek, ale jesteśmy zaskoczeni, że nie została wzięta pod uwagę koncepcja osoby, która najlepiej zna to przedszkole – mówi Helena Muszyńska, wicedyrektorka PS nr 39.

Akcja rodziców zmobilizowała Wiesławę Chrabąszcz. Postanowiła złożyć odwołanie od decyzji komisji do wojewody i prezydenta Białegostoku. – Ta praca to moja pasja. Jest mi bardzo przykro, że po 30 latach, na półtora roku przed emeryturą, dostaję taką laurkę – przyznaje nam dyrektorka.

Liczy na to, że decyzja zostanie uchylona ze względu na obecność w komisji przedstawiciela Obywatelskiego Związku Zawodowego Pracowników Oświaty. Według niektórych, nie jest to reprezentatywna organizacja ogólnopolska, a to warunek zasiadania w takiej komisji.

– Najważniejsze jednak w tej sprawie jest to, że prezydent nie zadał sobie trudu by poznać największe przedszkole w mieście i jego pracowników – komentuje sprawę Agnieszka Rzeszewska, szefowa komisji edukacji w radzie miejskiej.

Białostocki magistrat, który jest organem prowadzącym podkreśla, że w tej sprawie do wczoraj nie wpłynęły żadne skargi.
Obecnie magistrat organizuje ponad 50 konkursów na dyrektorów szkół i przedszkoli.

To przedszkola nr 1, 10, 20, 27, 36, 42, 46, 48, 49, 52 ,25, 28, 44, 47, 14, 65, 73, 78, 81, 4, 29, 30, 64 , 71, 77, 79 , zespoły szkolno-przedszkolne nr 2, 3, 4 i 5 oraz podstawówki nr 2, 4, 12 , 19, 21, 28, 43, 47 oraz nr 45 z oddziałami integracyjnymi.

Nowi dyrektorzy zostaną także powołani w X i VII Liceum Ogólnokształcącym, a także zespołach szkół m.in. nr 11 i 13 oraz w w elektryku, gastronomiku, Zespole Szkół Budowlano-Geodezyjnych, Zespole Szkół Rolniczych. Kandydatów wybierają przedstawiciele urzędu miejskiego, kuratorium oświaty, rady rodziców i pedagodzy poszczególnych placówek i przedstawiciele związków zawodowych.

Białystok. Jubileusz przedszkola nr 26